Henryk Kowalczyk, który zastąpił Szyszkę na fotelu ministra nie jest myśliwym i nie ukrywa, że podchodzi do swojej funkcji zadaniowo. Wyczyszczenie PZŁ to jedno z dwóch postawionych przed nim zadań obok walki z wirusem ASF. Z projektu poprawek wynika, że niektóre prawa myśliwych zostaną osłabione. Właściciele gruntów będą mogli zakazać polować na własnym terenie. Najnowszy projekt to „rewolucyjna zmiana”. Spowoduje on wymianę władz związku a szefa wskaże minister środowiska.
Zapis zakazujący zasiadania w organach PZŁ osobie urodzonej przed 1 sierpnia 1972 roku, która była „pracownikiem, funkcjonariuszem lub żołnierzem organów bezpieczeństwa państwa lub współpracowała z tymi organami” spowoduje, że ze swoim stanowiskiem pożegna się szef PZŁ Lech Bloch i kierujący Naczelną Radą Łowiecką Andrzej Gdula.
Bloch został w 1983 roku zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o pseudonimie „Kazimierz”. Z kolei Gdula był w latach 80. wiceszefem MSWiA i zastępcą gen. Czesława Kiszczaka.
Należy przyznać, że obecne władze związku konsekwentnie dążyły do tego aby zwiększyć ilość swoich członków z ok. liczącego sto dwadzieścia tysięcy myśliwych na co najmniej dwieście tysięcy. Mieli to być najbardziej wartościowi ludzie z pozycją we własnym środowisku.
Szef PZŁ wyspecjalizował się w skutecznej obronie korzystnej dla związku ustawy. Mógł dotąd liczyć na pomoc polityków różnych opcji politycznych, którzy tworzyli nieformalną „partię myśliwych”.
W marcu ubiegłego roku do ministra środowiska Jana Szyszki zwrócili się posłowie z klubu Prawa i Sprawiedliwości: Jerzy Gosiewski, Zbigniew Biernat, Jan Duda, Krzysztof Maciejewski, Tadeusz Woźniak i Adam Ołdakowski.
Byli oni przekonani, że wielu byłych funkcjonariuszy i współpracowników dawnych służb bezpieczeństwa PRL jest dziś członkami Polskiego Związku Łowieckiego. – Wyjątkowo niepokojącym jest duże prawdopodobieństwo, że ci właśnie myśliwi zajmują kluczowe stanowiska we władzach PZŁ, co, naszym zdaniem, nie powinno mieć miejsca – podkreślali.
Zdaniem posłów PiS minister Szyszko w ramach nadzoru nad PZŁ powinien wyeliminować z władz związku tych – jak piszą – niebezpiecznych myśliwych. – Wskazanym też byłoby rozważyć pełną lustrację wszystkich myśliwych, którzy posiadają broń. Myśliwi i współpracujący z nimi rolnicy i leśnicy powinni mieć wiedzę, kto może być niebezpieczny, kto był donosicielem czy funkcjonariuszem UB lub SB, kto brał pieniądze za gnębienie w Polsce ludzi walczących o wolną Polskę – podkreślali.
Wskazali oni jednocześnie, że jeśli wymagałoby to zmiany prawa, to Szyszko powinien o taką zadbać i to pilnie. Posłowie PiS są też przekonani, że członkowie Polskiego Związku Łowieckiego, którzy mają broń, a w przeszłości byli TW bądź służyli w SB często działają teraz w Komitecie Obrony Demokracji.
– Panie Ministrze! Jakie przedsięwzięcia zamierza pan podjąć, by dokonać pełnej lustracji myśliwych i wyeliminować z władz Polskiego Związku Łowieckiego byłych funkcjonariuszy i współpracowników służb bezpieczeństwa PRL-pytali
W odpowiedzi na apel posłów Prawa i Sprawiedliwości minister Szyszko w Grodnie pod Toruniem wziął udział w polowaniu na bażanty na którym m.in. był szef PZŁ Lech Bloch.
W kwietniu ub. roku Szyszko wpadł na pomysł zaangażowania myśliwych do obrony terytorialnej. Jego zdaniem – myśliwi „to świetny materiał dla obrony terytorialnej”. – Ci ludzie docierają do 85 proc. powierzchni kraju, tam gdzie nikt nie chodzi. Myśliwy pójdzie wszędzie i zajrzy w każde miejsce. Ma pełną penetrację i znajomość terenu, a do tego świetnie się porusza nocą – wyjaśniał Pamiętajmy, że to 120-130 tys. ludzi świetnie posługujących się bronią, potrafiących strzelać również do celów ruchomych. Warto więc na to zwrócić uwagę i przyjrzeć się sprawie chłodnym okiem – oceniał Jan Szyszko.
13 maja, w Arenie Toruńskiej, Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu przy udziale Lasów Państwowych, Polskiego Związku Łowieckiego, reprezentowanego przez prezesa PZŁ, oraz NSZZ Rl „Solidarność”, zapraszała na konferencję naukową pn. „Jeszcze Polska nie zginęła”, którą otwierali Ojciec dr Tadeusz Rydzyk, prof. dr hab. Jan Szyszko.
Były minister środowiska nie przeprowadził potrzebnej reformy dezubekizacyjnej w PZŁ. Co więcej serwis WP-wiadomości poinformował, że b. minister zamierzał brać udział w demonstracji myśliwych w obronie szefa PZŁ, która odbyła się drugiego lutego przed gmachem Ministerstwa Środowiska.
Warto zwrócić uwagę, że wprowadzenie dekomunizacji w związku nie obejmie tylko władz w Warszawie, ale również większość łowczych okręgowych i wielu prezesów kół łowieckich. Na Żywiecczyźnie jest 14 kół łowieckich. Do związku należą działacze lokalnych władz samorządowych, radni i osoby związane w sposób nieformalny z ludźmi pełniącymi funkcje publiczne.
Wykaz niektórych osób będących myśliwymi na Żywiecczyźnie:
Antoni Urbaniec – KW PZPR, wicewojewoda bielski, redaktor Nad Sołą i Koszarawą, zm. 24.11.2017
Andrzej Gdula prezes NRŁ- wiceszef MSWiA , zastępca gen. Czesława Kiszczaka, KC PZPR nagrodzony medalem „Za zasługi dla Miasta Żywca”.
Paweł Gdula
Władysław Mizia były wójt gminy Jeleśnia (senior)
Władysław Mizia (junior)
Czesław Stanik aktywny członek ORMO brał udział w walce zbrojnej przeciwko „bandzie” Burzy.
nagrodzony medalem „Za zasługi dla Miasta Żywca”.
Ryszard Łodziński – przedsiębiorca
Karol Gąsior – radny rady miasta Żywiec, wydawca „Nad Sołą i Koszarawą”
Maciej Gibas – radny rady miasta Żywiec
Wojciech Dobija – przedsiębiorca
Wieńczysław Grzyb – adwokat
Wiesław Śleziak – notariusz
ks. Ryszard Kubasiak były proboszcz Radziechowy, obecnie Soblówka
Krzysztof Słowik
źródła:
- WP-serwis,
- PZŁ
zdjęcie:
- w środku Jan Szyszko
- po lewej Lech Bloch,
- po prawej Andrzej Gdula
to prawda, to środowisko potrzebuje szybkiej dekomunizacji, świetna edukacja antykomunistyczna,to trzeba wiedzieć!