Categorized | Ogólnie

„A ty skąd jesteś”?

„A ty skąd jesteś”?

Erika Steinbach, była przewodnicząca tzw. Związku Wypędzonych dokonała wpisu na Twitterze, a mianowicie zamieściła tam zdjęcie zatytułowane „Niemcy 2030” będące komentarzem do aktualnej sytuacji z uchodźcami. Przedstawia ono grupę Hindusów przyglądających się z ciekawością blond dziecku. Pod zdjęciem widnieje podpis: „A ty skąd jesteś”? Na głowę Steinbach posypały się gromy. „Kochana Eriko, ponieważ nie chcę znowu używać wyzwisk, tym razem pozostawię twój wpis bez komentarza” – napisał sekretarz generalny CDU Peter Tauber. „Pani Steinbach jest szalona. Mając ją z Seehofera, Wolfa, Kloecknera i resztę Angela Merkel nie potrzebuje więcej wrogów” – skomentował wiceprzewodniczący SPD Ralf Stegener. Przewodnicząca frakcji SPD w Bundestagu Christine Lambrecht uważa że Steinbach: „takimi propagandowymi dowcipami na koszt tych, którzy uciekają przed wojną i terrorem, pani Steinbach sama zdyskredytowała się na całej linii”. Z kolei wiceprzewodnicząca partii Zielonych Simone Peter określiła wpis Steinbach, jako „obrzydliwy, rasistowski i podżegający”.
Ustalmy jedno. Mój stosunek do p. Steinbach jest jasny i klarowny – nikt nie wyrządził tak wielu szkód w relacjach polsko-niemieckich jak ona. Pierwsza otworzyła Puszkę Pandory, co spowodowało cały łańcuch napięć na linii Warszawa-Berlin. Rany będziemy jeszcze długo leczyć.
Jednocześnie wielokrotnie podkreślałam, że jest to niezwykle skuteczna niemiecka polityk. Oczywiście, że jej „skuteczność” jest cechą o wiele bardziej złożoną, bo to m.in. brak zdecydowanej reakcji ze strony polskiej ( pod rządami PO/PSL) powodował, że p. Steinbach mogła tak szeroko rozwinąć skrzydła. Jest to jednak temat na osobny felieton, a teraz wróćmy do meritum.
Otóż być może tutaj zaskoczę czytelników, ale ocena p. Steinbach wyrażona na Twitterze jest niezwykle trafna, a jej niemieccy adwersarze wydają się być całkowicie oderwani od realiów! Ktoś może teraz pokusić się o stwierdzenie: zaraz, zaraz czy to oznacza, że Arciszewska popiera Steinbach? Nie. To tylko oznacza, że Steinbach – w odróżnieniu od swoich kolegów – potrafi właściwie przeanalizować sytuację i właśnie wyraziła opinię coraz większej liczby Niemców. Po tej wypowiedzi (nie mam tu najmniejszej wątpliwości) popularność p. Steinbach w Niemczech wzrośnie. Co to oznacza dla Polski? Praktycznie niewiele to zmienia, bo co Steinbach chciała osiągnąć w polityce, to osiągnęła. Jej realny wpływ na obecne wydarzenia jest niewielki, ale…jak widać posiada jeszcze możliwość kształtowania niemieckiej opinii publicznej. I w tym zakresie (tu doszło do pewnego paradoksu) ocena p. Steinbach jest zbieżna z polską racją stanu! Oczywiście, nie będzie między nami żadnej przyjaźni, ale p. Eriko niech pani dalej punktuje kanclerz Angele Merkel, bo ona (w sprawie imigrantów) absolutnie nie ma racji. Racja w tym zakresie jest po pani stronie, a ja nigdy nie spodziewałam się, że skreślę te słowa.
Jak widać polityka sprawa nam niespodzianki i bywa nieprzewidywalna, tak samo nieprzewidywalna jak kanclerz Niemiec.

źródło: https://www.facebook.com/arciszewskamielewczyk/posts/1755475308020290

This post was written by:

- who has written 1008 posts on Żywiec w sieci.


Contact the author

Napisz komentarz

*

code

Related Sites