Posted on 14 marca 2022.
V kolumna działa. Rozsyłane są najróżniejsze informacje,
które mają za zadanie zasiać wątpliwości w naszym społeczeństwie i
ostudzić zapał pomocy Ukrainie i uchodźcom przybywającym do Polski zza
wschodniej granicy. Ciekawe, ilu Moskwa ma w Polsce takich „siewców” i ilu z nich jest świadomymi agentami, a ilu tzw. „pożytecznymi idiotami”.
Najlepszymi miejscami propagandowej walki „russkowo mira” są –
granica (miejsca przechodzenia ukraińskich uchodźców) oraz internet z
sieciami społecznościowymi. Można siać panikę wśród mieszkańców, można
wywołać psychozę zagrożenia.
Na przejściu granicznym w Medyce został zatrzymany „dziennikarz”
hiszpański, z pochodzenia Rosjanin. Zbierał wrażliwe informacje dla
służb specjalnych Federacji Rosyjskiej . Profesja dziennikarza była
przykrywką dla prawdziwego zawodu tego osobnika. Okazał się on agentem
GRU. Czeka go sąd i kara więzienia do l0 lat.
Zapewne wśród wielotysięcznych tłumów uchodźców jest sporo osób
związanych z rosyjską „służbą dyplomatyczną” w Polsce. ABW będzie mieć
sporo pracy. FSB i GRU mają z pewnością na terytorium Polski wielu
agentów – „śpiochów”. Będą ich stopniowo „wybudzać” z bezczynności i
używać intensywnie w czasie wielkiego kryzysu wojenno – humanitarnego.
Tym bardziej, że przez Polskę przebiega szlak przekazywania sprzętu
militarnego dla broniącej się Ukrainy, przepływają uchodźcy i ochotnicy z
różnych krajów dla wsparcia Ukraińców w walce z rosyjskim
barbarzyństwem.
Wszelkiego typu agenci rosyjscy starać się będą wtykać nosy we
wszystkie wrażliwe sprawy i przekazywać uzyskane informacje rezydentom
FSB i GRU. Należy się mieć na baczności. ABW w najbliższym czasie spać
nie będzie. Szaleje fala fałszywych informacji w sieciach
społecznościowych. Pracują hakerzy Putina, wymyślając różne niestworzone
dyrdymały, by siać panikę i psychozę zagrożenia nie tylko na Ukrainie,
ale przede wszystkim w naszym kraju.
Fejki te środowiska prorosyjskie w Polsce wraz z naiwnymi
„pożytecznymi idiotami” masowo rozprzestrzeniają po polskiej
cyberprzestrzeni. Niestety, spora grupa Polaków daje się nabierać na te
kłamstwa i przekazuje je swoim znajomym, rodzinie.
Ostatnio głośno było o wymyślonych laboratoriach broni biologicznej w
Ukrainie, które ma mieć pod kontrolą CIA. Ktoś sugerował, że to był
jeden z powodów wejścia armii rosyjskiej na Ukrainę. Plotka owa rozeszła
się szeroko po Polsce; słyszałem różne wersje od kilkunastu osób.
Na samym początku agresji rosyjskiej na Ukrainę rosyjskie specsłużby
próbowały wyreżyserować dwie prowokacje, mogące posłużyć jako powód
rozpoczęcia wojny.
W pierwszym przypadku zniszczyli i podpalili BTR (SKOT) na terytorium
obwodu rostowskiego i informowali, że na nim przekroczyła rosyjską
granicę ukraińska grupa dywersyjna. Byłoby wszystko dobrze, ale
specjaliści wypowiedzieli się jednoznacznie: Ukraina nie posiadała i nie
posiada ani jednego pojazdu pancernego tego typu. Rosjanie natychmiast
wycofali materiał z obiegu i zaprzestali tej propagandy.
Drugi przypadek to fotki z jakoby polskimi najemnikami NATO
walczącymi przeciw Rosji po stronie Ukraińców. Widać było od razu, że
rosyjskie „fakty” szyte są grubymi nićmi. Niestety dla Rosji, prowokacje
„a la Gliwice” spaliły na panewce.
Była też informacja mająca gloryfikować sprawne FSB. Otóż w czasie
pacyfikacji jakiejś miejscowości w Ukrainie dzielni czekiści mieli
znaleźć w jakiejś piwnicy około sto dzieci więzionych przez Ukraińców.
Podawano, że dzieci były używane do niewolniczej pracy.
W naszych sieciach społecznościowych sięga się po różne „argumenty”,
które mają zepsuć życzliwe nastawienie naszego społeczeństwa do
przybywających z Ukrainy uchodźców, np.:
– do Polski wejdzie 5 milionów Ukraińców, zabiorą pracę Polakom, będą kolejki do lekarzy,
– Polacy nie będą mieli szans na leczenie. Nie będzie lekarstw,
– Ukraińcy otrzymają 500+ na swoje dzieci, pomoc socjalną itp. i dla nas nie wystarczy,
– do Polski wpuszcza się kolorowych, którzy nie mogli przejść przez białoruską granicę.
A prawda jest taka, że duża część ukraińskich uchodźców z Polski
wyjeżdża od razu do Niemiec, Hiszpanii, Kanady, Francji i innych krajów.
Mają tam rodziny i znajomych. Spora grupa Ukraińców ma w Polsce
pracujących członków rodziny, którzy się o nich zatroszczą.
Z Ukrainy do Polski przyjechała rzeczywiście spora grupa obywateli
krajów egzotycznych, są to jednak studenci oraz pracujący do wojny w
Ukrainie – specjaliści.
Prawo międzynarodowe zobowiązuje nas do wpuszczania ich w takich sytuacjach, jak konflikt zbrojny. Nasze służby weryfikują tych ludzi – po czym zostaną oni wysłani z Polski do krajów ojczystych. Chińczycy już zaopiekowali się grupą swoich studentów.
Maski opadają i zaczynamy wreszcie rozpoznawać, kto jest kim, kto
służy Polsce, a kto innemu mocodawcy. Pomiędzy są użyteczni idioci,
których wykorzystują wrogowie naszej ojczyzny.
Nie dajmy się manipulować, sprawdzajmy każdą informację.
Kreml ucieszyłby się bardzo ze skłócenia Polaków z Ukraińcami.
Prowokacje i różnorakie fejki będą się powtarzać jeszcze wiele razy i z
różną siłą.
Nie dajmy się podzielić!!!
Autor: Piotr Hlebowicz
Źródło: RKW