Kampania nie tylko nie zawiodła, ale przeciwnie – mówię tu o samym Andrzeju Dudzie – przerósł oczekiwania
— mówił Jarosław Kaczyński na antenie Telewizji Republika.
Prezes PiS w pierwszym wywiadzie po wyborach prezydenckich, które wygrał Andrzej Duda, nie krył radości z rezultatu głosowania.
Powiem, że jestem tak bardzo zadowolony i tak szczęśliwy, że od trzech dni kładę się już rano spać, bo całą noc nie jestem w stanie powstrzymać się przed świętowaniem
— żartował Kaczyński.
Szef PiS podkreślił, że kandydatura Dudy została wyłoniona po długich negocjacjach i badaniach.
Kampania nie tylko nie zawiodła, ale przeciwnie – mówię tu o samym Andrzeju Dudzie – przerósł oczekiwania. Fantastyczna zdolność przemawiania, kontakt z ludźmi, determinacja, niezrażanie się, odporność, pracowitość…
— wyliczał.
Kaczyński podkreślił przy tym wyraźnie dużą rolę Beaty Szydło w kampanii – nazwał ją „gwiazdą”.
Każdy ją dziś chce, ale gdzie zostanie – to będzie jej decyzja, no i prezydenta. Andrzej Duda jest dzisiaj osobą wokół której toczy się życie publiczne, jego główny nurt
— mówił szef PiS.
Dopytywany, w którym momencie kampanii uwierzył w zwycięstwo Dudy, Kaczyński przekonywał, że na początku szanse na zwycięstwo kandydata PiS oceniał na 10 procent.
Później na 25-30 procent, a po zwycięstwie w I turze – że powinien wygrać. Wynikało to z jego ogromnej dynamiki, niebywałej siły – dokonał pracy niesłychanej. Odporność jakaś młota pneumatycznego
— śmiał się były premier.
Kaczyński mówił też o „nieludzkim zmęczeniu” Dudy, co widać było też w kilku momentach kampanii.
Ale to, że on potrafił w takiej sytuacji, gdy ręce drżą ze zmęczenia, wychodzić na mównicę i wygłaszać fantastyczne przemówienia, pokazują, jak silny to człowiek
— chwalił Dudę.
Pytany o to, co jest największym wyzwaniem prezydentury Dudy, szef PiS stwierdził, że potrzeba dynamiki społecznej i wsparcia ze strony społeczeństwa.
Kaczyński podkreślił też, że ogromnie przyczyniła się do zwycięstwa kampania internetowa.
To nadało tej kampanii element ludyczny, zabawowy – który ułatwiał życie. Było wesoło. Nie mogę tu nie podziękować Bronisławowi Komorowskiemu i jego sztabowcom, a zwłaszcza jednemu, którego dobrze znam… Szczerze dziękuję
— śmiał się Kaczyński.
To, co zrobił nasz sztab, to jest naprawdę godne podziwu (…) Muszę panu Szefernakerowi i wszystkim ludziom, którzy współpracowali, bardzo podziękować
— zaznaczył.
Jak dodawał, potrzebne jest jednak dalsze dążenie do wygranej, która pozwoli na realną zmianę w Polsce, także w wymiarze sprawiedliwości. Pytany o antysystemowe partie, Kaczyński nawiązał do dwudziestolecia międzywojennego.
Wrześniowe referendum jest niekonstytucyjne. Czy się odbędzie? Tego nie wiem, to już nie moja decyzja. Chciałbym móc z przedstawicielami tego nurtu poważnie porozmawiać – mam nadzieję, że będą ku temu okazje
— stwierdził szef PiS.
Byłbym oszustem, gdybym tego nie powiedział – nigdzie nie udało się stworzyć systemu demokratycznego bez partii politycznych. Wszędzie, gdzie tak próbowano, kończyło się na dyktaturze
— dodawał.
Kaczyński zapowiedział też, że w najbliższym czasie zostanie przedstawiona „ekipa” – grupy ludzi, z których wybrani zostaną ministrowie i wiceministrowie. Dodał, że sam „nie musi być premierem”, jeśli kogoś innego wyznaczy „najważniejszy człowiek w Polsce – prezydent Andrzej Duda”.
Na koniec Kaczyński wspomniał o depeszy gratulacyjnej od Angeli Merkel dla Andrzeja Dudy, w której miały paść słowa o winach niemieckich za II wojnę światową.
Polska będzie ważnym państwem, traktowanym jako partner, a polscy politycy nie będą uważani za tych, którzy zabiegają o funkcje w strukturach UE, ale tych, którzy dbają o interes naszego kraju. (…) Polska pod rządami Andrzeja Dudy już podnosi się z kolan
— zakończył.
źródło: wPolityce.pl