Ale i sama „Gazeta Wyborcza” na pewno zainteresowana nie jest. – Nie powielamy pomysłów „Gazety Polskiej”. Za nami nie stoi czysta ideologia. Nasze główne zadanie to robić gazetę. Nie chcemy być żadną partią. Nie widzimy się w roli ideologów, którzy przyciągaliby ludzi – mówi na Temat wicenaczelny gazety Wojciech Fusek. Jak niby miałoby to wyglądać?
– Nasz czytelnik potrzebuje wysublimowanej dyskusji i takie dyskusje prowadzimy w naszych oddziałach. Ale nie w sformalizowanych klubach, gdzie do salki zaprasza się sfanatyzowaną grupę ludzi i opowiada im się rzeczy, które z prawdą niewiele mają wspólnego. Nie wystarczyłoby, gdyby na spotkanie przyjechał Jarek Kurski czy ktokolwiek inny i pokrzyczał chwilę – mówi.
Dodaje jeszcze koszty: – Nie mamy żadnych SKOK-ów, nikt nam nie sfinansuje takiej akcji i nie przeleje nam pół miliona złotych na taką działalność.
A zatem zostaje KOD. Lub przyglądanie się, jak KGP jeszcze bardziej rosną w siłę.
źródło: fragment – http://natemat.pl/168621,chcecie-wrocic-do-wladzy-uczcie-sie-od-klubow-gazety-polskiej-zawsze-zwartych-i-gotowych-rzucic-sie-pis-na-pomoc
Kluby Gazety Polskiej to jest prawdziwy fenomen
Z całą pewnością z punku widzenia nauk medycznych 😉
już wiem czemu Angora tak Panią ujmuje, dobrej zabawy, może Angora ma jakieś kluby:)
Do dobrej zabawy nie potrzeba klubu.
Natomiast jak zaczną mnie fascynować mogiły, pomniki, teorie spiskowe oraz to, co działo się w Polsce w okresie jury i kredy, a w nocy zamiast spać będę rozmyślała o tym wszystkim – wtedy rozważę wstąpienie do Klubu Gazety Polskiej.