Categorized | Ogólnie

Polska – Saksonia – Rosja

Polska – Saksonia – Rosja

w roku tysiąc sześćset osiemdziesiątym trzecim, polski król Jan Trzeci Sobieski zwyciężył Turków pod Wiedniem. Samych Polaków zwycięstwo to jednak nie wzmocniło. Brytyjski historyk Norman Davis pisze w swojej historii Polski „Serce Europy” (cytuję): „Sobieski pokonał Turków, ale nie udało mu się być panem własnych poddanych“ (koniec cytatu).

W roku tysiąc sześćset dziewięćdziesiątym siódmym, zaledwie czternaście lat później – saski elektor August Drugi – nazywany Mocnym – został wybrany królem Polski. Z czteroletnią przerwą nastąpiły dla Polski czasy panowania królów saskich trwające prawie sześćdziesiąt lat.
Norman Davis ocenia, że kulturalny i gospodarczy upadek Polski dokonał się za czasów saskich. Pod panowaniem królów saskich (cytuję): „to co działo się w Warszawie zależne było od Drezna, a to co postanawiane było w Dreźnie, zależało od decyzji Sankt Petersburga” (koniec cytatu), czyli Rosji. Rzeczpospolita Obojga Narodów podporządkowana więc była obcym interesom, co w końcu doprowadziło do rozbiorów.

Jak wygląda sytuacja w chwili obecnej?
FKA pisze – Dzisiaj, prawie dwieście sześćdziesiąt lat później, sytuacja zmieniła się diametralnie na lepszą, nawet jeżeli sceptycznie podchodzimy do poczynań Rosji.

Polska jest krajem wolnym i suwerennym, jest pełnoprawnym członkiem NATO i Unii Europejskiej. Polska wspólnie z partnerami poszukuje rozwiązań dla wyzwań czasów współczesnych, a do nich należą aktualne decyzje i reakcje na ambicje Rosji.

Ta opinia trwała do października 2015 roku, do kiedy koalicjant Europejskiej Partii Ludowej (niemiecka CDU tworzy koalicję z PO i PSL w Parlamencie Europejskim) przegrał wybory parlamentarne i znalazł się w opozycji.

Zainteresowanie niemieckich mediów Polską stało się sprawą niemiecką.
„Polska po Francji jest naszym najważniejszym sąsiadem” „W Polsce zagrożona jest demokracja”- mówią w wiadomościach dla widzów ARD i ZDF.

Na początku grudnia w niemieckiej stacji telewizyjnej ARD pokazał się program w którym mowa
iż – Wkrótce Polacy mogą mieć duże trudności z oglądaniem krytycznych wywiadów. Od czasu objęcia władzy nowy rząd próbuje zmieść z drogi wszystko, co mogłoby przeciwstawić się jego dążeniu do władzy, zwłaszcza stawić się jego dążeniu do władzy, zwłaszcza Trybunał Konstytucyjny i media.

Teraz mści się bierność Europy, która nie uczyniła prawie nic w sprawie ograniczenia wolności różnorodności na Węgrzech. Zły przykład znajduje naśladowców. Griet von Petersdorff: „Tomasz Lis jest gwiazdą dziennikarstwa i redaktorem naczelnym polskiego wydania tygodnika „Newsweek”. Temat, który jest obecnie na topie: coraz silniejszy nacisk na Media. Tomasz Lis prowadzi od lat popularny program w państwowej telewizji TVP. Teraz program został zawieszony z powodów politycznych, jak sam sądzi. „No tak, już tak mocno nad tym nie ubolewam, i tak był bojkotowany przez partię rządzącą. Jeżeli ani prezydent ani minister ani szef partii nie chcą pojawić się jako goście w rozmowie, taki program traci swój sens.”- mówi Lis W kontakcie z rządem dziennikarze mogą stracić nerwy. Przytrafiło się to również Karolinie Lewickiej z TVP. Podczas wywiadu wzięła w obroty ministra kultury Piotra Glińskiego, ponieważ chciał zdjąć ze sceny przedstawienie teatralne.
„Co z wolnością sztuki?” – pytała – Czy autonomia artysty jest jeszcze dozwolona? Pozostała przy swoim i straciła miejsce w ramówce. Strzał ostrzegawczy. Teraz znowu może prowadzić program. Oto siedziba TVP. Nadchodzą zmiany, bo kto rządzi mediami, ten ma władzę. Do zadania wyznaczono Krzysztofa Czabańskiego, tutaj w turkusowej koszuli, posła PiS-u. Chce porozmawiać ze swoim partyjnym szefem Kaczyńskim, ale ten najpierw całuje dłonie i nie ma czasu. Nieważne, obaj są kumplami. W parlamencie wrzawa, o szacunek dla konstytucji upominają się liberałowie z opozycji, ale to właśnie z nimi Czabański ma rachunki do wyrównania. Kiedy rządzili, utracił stanowisko szefa państwowego radia. Teraz znów jest u władzy. Czy będzie się mścił? Na to się zanosi. Krzysztof Czabański – „Zapewniam państwa, odbierzemy kłamcom telewizję, radio. Niech nikt nie robi sobie złudzeń, nikt z tzw. mediów publicznych. Odbierzemy je wam.” Teraz dopiero można się przestraszyć, będąc dziennikarzem. Ale eksperci krytykują niezdrową od dawna sytuację między mediami a władzą.
Jest tak, że polska telewizja jest właściwie przedsiębiorstwem państwowym i dlatego każde nowe ministerstwo ma wpływ na jej program, kierownictwo i pracowników. A opozycja przymykała na to oko, to nie jest jakaś nowość, chociaż teraz sytuacja może stać się jeszcze gorsza.

Jeżeli ktoś myśli, że prywatne media będą miały spokój, być może się myli. Pojawiły się groźby tzw. repolonizacji. Na przykład duża część mediów drukowanych jest w rękach niemieckich wydawnictw, tutaj nieco złowieszczo przedstawionych jako pająk. Również właściciele „Newsweeka” są Niemcami i Szwajcarami. Tomasz Lis- „Jak miało by się to odbyć? To byłoby wywłaszczenie, to byłoby złamanie europejskiego prawa. Nie mam pojęcia”.

Obecnie wszystko wydaje się możliwe. Pojawia się mnóstwo gróźb, przede wszystkim w Internecie.
Wygląda, jakby zmiana rządu zachęciła niektórych do okazywania nienawiści. Życzą mi mówi Lis: „Żebyś zdechł na raka!” albo „Poślemy twoje zwłoki do Kaliningradu”. To nie dzieje się raz w miesiącu, tylko codziennie.

Tomasz Bielecki pracuje około tysiąc trzysta kilometrów dalej na zachodzie, w Brukseli, jako korespondent lewicowo-liberalnego dziennika „Gazeta Wyborcza”. Teraz koledzy wypytują go:
„Co takiego dzieje się w Polsce?” „Mam podobnie jak wcześniej mieli moi włoscy koledzy. Wciąż musieli odpowiadać na pytania o Berlusconiego. Teraz pytają mnie, co takiego zrobiła pani premier z flagami Unii w Sali konferencyjnej.

Ewa Kopacz – Oto jak było wcześniej: jedna flaga unijna, jedna polska, elegancko wymieszane. A teraz tylko biel i czerwień. Precz z niepożądanym. To przekaz, który niepokoi również Tomasza Lisa, chociaż jako maratończyk nauczył się wytrwałości. Tomasz Lis – To jest trudniejsze. Różnica z maratonem polega na tym, że tutaj nikt nie wie, jak długi będzie dystans. Maraton to przede wszystkim kwestia umysłu, planowanie, jak rozłożyć swoje siły. Ale tutaj nie wiemy, jak długo to potrwa. Rok? Cztery lata? Osiem lat? Jedyne, co jest ważne, to zachować spokój”.

Dlaczego Tomasz Lis tak nienawidzi prawicy?Na to pytanie próbowali odpowiedzieć autorzy książki pt. „Resortowe dzieci”.
Piszą- Być może wynika to z jego rodzinnych uwarunkowań i osobistych doświadczeń.
Tomasz Lis – syn prominentnego działacza PZPR-u, dyrektora Stacji Hodowli Zwierząt, jest
jak wynika z dokumentów IPN-u najbliższym krewnym jednego z tajnych współpracowników Wojskowej Służby Wewnętrznej. Tomasz Lis w latach 80, w ramach praktyk studenckich był w NRD na Uniwersytecie im. Karola Marksa w Lipsku. Tam u „przyjaciół” poznał tajniki dziennikarstwa i nauk politycznych.Tomasz Lis serwuje dziennikarstwo, które do złudzenia przypomina zamierzchłe czasy PRL. Nie dziwi więc „ugrzeczniony” wywiad Lisa przeprowadzony po katastrofie smoleńskiej z prezydentem Rosji Dimitrijem Miedwiediewem w jego podmoskiewskiej rezydencji.

This post was written by:

- who has written 1008 posts on Żywiec w sieci.


Contact the author

Napisz komentarz

*

code

Related Sites