Prawo i Sprawiedliwość będzie – wszystko na to wskazuje – pierwszą formacją w dotychczasowej historii III RP, która stworzy samodzielny, jednopartyjny, rząd unikając konieczności szukania koalicjanta. Jeśli tak się rzeczywiście stanie, to w dużym stopniu wskutek klęski Zjednoczonej Lewicy, która nie przekroczyła ośmioprocentowego progu przewidzianego dla koalicji wyborczych. Wygląda zatem na to, że to Leszek Miller i Janusz Palikot swym nieudanym sojuszem utorowali PiS drogę do samodzielnych rządów. Historia lubi takie paradoksy.
Gdy PiS będzie dysponował ponad połową mandatów poselskich, wówczas Sejm przestanie być główną areną sporów politycznych. Główny konflikt przeniesie się do korpusu urzędników państwowych, samorządu terytorialnego oraz korporacji zawodowych (z wymiarem sprawiedliwości na czele), gdzie PiS nie ma i nie zanosi się aby szybko zyskał poparcie większości. W tej sytuacji przed PiS stoją dwie drogi:
1) stopniowych i ostrożnych zmian, w ramach których będzie próbował pozyskać dla siebie poparcie w aparacie państwowym i w potężnych korporacjach zawodowych;
2) ostrych i radykalnych działań, jakie umożliwia pełna swoboda samodzielnego uchwalania ustaw.
Wybór drugiej opcji spowoduje, że dość szybko różne działania nowego rządu oraz wspierającej go większości sejmowej i prezydenta RP zderzą się z oporem Trybunału Konstytucyjnego oraz sądownictwa. A tych bez zmiany konstytucji PiS nie zdoła zmienić, nawet mając bezwzględną większość w Sejmie. Do tego zaś potrzeba aż 2/3 głosów w Sejmie. Tymczasem wstępne, wciąż jeszcze szacunkowe wyniki wyborów pokazują, że PiS oraz Kukiz’15 jako potencjalny partner do koalicji na rzecz zmiany ustawy zasadniczej nie będą dysponować aż tak dużą liczbą mandatów.
Można oczywiście hipotetycznie liczyć na wsparcie posłów z innych formacji, ale trudno dziś ocenić na ile ich pozyskanie będzie realne. Wygląda zatem na to, że to właśnie konstytucja RP z 1997 r. wyznaczy zakres zmian jakich PiS dokona w Polsce po tych wyborach.
autor: Antoni Dudek
Politolog i historyk, profesor zwyczajny, wykładowca UKSW i członek Rady IPN.
źródło: wPolityce.pl