WITOLD PILECKI – OCHOTNIK W WOJNIE O NIEPODLEGŁOŚĆ W 1920 R. OFICER 13 PUŁKU UŁANÓW, ŻOŁNIERZ A. K. DOBROWOLNY WIĘZIEŃ OŚWIĘCIMIA I TWÓRCA TAJNEJ ORGANIZACJI WOJSKOWEJ WIĘŹNIÓW 1940-1943. UCZESTNIK POWSTANIA WARSZAWSKIEGO, WIĘZIEŃ OFLAGÓW W LAMSDORF I MURNAU. STRACONY W WARSZAWIE W 1948 R.
źródło: youtube HARDKOR HISTORY
Po polskim październiku córka Witolda Pileckiego, Zofia Optułowicz , podjęła starania o rehabilitację ojca. W odpowiedzi z 3 września 1957 roku pierwszy prezes Sądu Najwyższego stwierdził, iż nie znalazł podstaw do wniesienia rewizji nadzwyczajnej w sprawie Witolda Pileckiego.
W 1974 roku w Stanach Zjednoczonych starania o rehabilitację „Witolda” podjął inż. Wacław Szukiewicz, dawny znajomy i sąsiad Pileckich.
W styczniu 1989 r. prezes Zarządu Głównego Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem, Lucjan Motyka przesłał córce rotmistrza list, w którym informował o przyznaniu przez Zarząd Główny Witoldowi Pileckiemu Krzyża Oświęcimskiego. W odpowiedzi Zofia Pilecka – Optułowicz stwierdziła, iż sądzi, że Towarzystwo Opieki nad Oświęcimiem jest organizacją właściwą do wszczęcia przed sądem RP postępowania o pełne oczyszczenie go z fałszywych zarzutów i oficjalne przywrócenie mu uznania jego bohaterskich czynów.
Tym razem Zarząd Główny Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem zwrócił się do ministra sprawiedliwości z wnioskiem o rehabilitację Pileckiego. Ten przekazał wniosek Naczelnej Prokuraturze Wojskowej, która jednak nie podjęła go, gdyż – jak stwierdził naczelny prokurator wojskowy, gen. bryg. Henryk Kostrzewa, w piśmie z 12 lipca 1989 r. – nie znaleziono podstaw do pełnej rehabilitacji Witolda Pileckiego. Gen. Kostrzewa był zdania, iż wyrok z 1948 r. był nie tylko prawomocny, ale i materialnie słuszny.
Dopiero 28 września 1990 r. rozprawę rewizyjną wniesioną przez naczelnego prokuratora wojskowego rozpatrywał siedmioosobowy skład Izby Wojskowej Sądu Najwyższego pod przewodnictwem płk. Stanisława Kosmali. Kpt. Jarosław Ciepłowski, reprezentujący urząd prokuratorski, podkreślił, iż „prawo”, które worokowało w latach powojennych miało za zadanie unicestwienie przeciwników politycznych. Dlatego organy ścigania i tzw. wymiaru sprawiedliwości dążyły do dyskredytowania oskarżonych – żarliwych patriotów, którzy przyszłość kraju widzieli w innym ustroju. Wydanemu w 1948 r. wyrokowi prokurator zarzucił obrazę prawa karnego materialnego i procesowego i wniósł o uniewinnienie skazanych.
1 października ogłoszono wyrok uwalniający od winy Witolda Pileckiego oraz pozostałych zasądzonych wraz z nim w 1948 r. oskarżonych. Wojskowy Sąd Najwyższy uwolnił skazanych od stawianych im ongiś zarzutów, podkreślając niesprawiedliwy charakter wydanych wyroków, które zapadły z naruszeniem prawa. Przekazywanie wiadomości do dowództwa II Korpusu – według orzeczenia sądu – nie było szpiegostwem. Witold Pilecki był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i wykonywał powierzone mu zadanie. Sąd Najwyższy podkreślił patriotyczną postawę niesłusznie skazanych.
Po niemal pięćdziesięciu latach, które minęły od haniebnego wyroku, Witold Pilecki odzyskał dobre imię i zajął wreszcie należne mu poczesne i trwałe miejsce pośród Polaków zasłużonych dla Ojczyzny. Życia jednak nikt nie mógł mu zwrócić. Żywa pozostała tylko pamięć najbliższych, pokolenia, narodu…
źródło: fragment książki „Rotmistrz Witold Pilecki”
Niesamowity żołnierz!!! Niesamowity Polak. Jak rozmawiam ze znajomymi mało osób go jeszcze zna. Mnie w latach 90 – tych nie uczono w szkołach o tym wielkim bohaterze. Ochotnik do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Mam nadzieję, że powstanie o nim wielki film!!! Cześć i chwała bohaterom!!!