Categorized | Ogólnie

Jeżdżę sobie po Polsce, obserwuje, uczę się, słucham

Jeżdżę sobie po Polsce, obserwuje, uczę się, słucham

Z „Notatnika polskiego” w związku z wizytą autora na Żywiecczyźnie  – dobór fragmentów według uznania redakcji.

Jeżdżę sobie po Polsce, obserwuje, uczę się, słucham. Taki mam po prostu styl, taką naturę.

(…) dojechałem do miasteczka, które okazało się prawdziwym polskim królestwem. Łódzkie, kilkanaście kilometrów za Kaliszem – Błaszki.

Sitwa rządziła tam od wielu lat, a jednak znalazł się sposób na ich pogonienie i znalazł się człowiek, który stanął na czele akcji. Przewrót w Błaszkach, to przewrót cudowny, przewrót w imię etyki i solidarności. Błaszki, to teraz także mój mały matecznik.

Niedawno nie wiedziałem jeszcze o ich istnieniu. Nieduże miasteczko, zagubione gdzieś za Kutnem. Kilka tysięcy mieszkańców i pełna sala na spotkaniu. Tłum ludzi. Mądrzy, zatroskani, bez śladu warsiawskiego udawania.

Młody niepozorny mężczyzna, który stanął na czele przewrotu w Błaszkach, to Karol Rajewski, nauczyciel, anglista, uparty i wbrew pozorom twardy.

W latach osiemdziesiątych „nieznani sprawcy” zabili mu ojca. W tych wyborach przekonał do siebie ogromną większość ludzi.

„Zgorszenie” zaczęło się jednak już po jego zwycięstwie. Ogłosił, że połowę swojej pensji przekaże na bardzo konkretny cel charytatywny i będzie żył za połowę, tak jak ludzie, którzy go wybrali. I jak ogłosił tak zrobił.

Po takiej herezji strach padł na wszystkich lokalnych „padyszachów”, na cała tą samorządową kołtunerię, w której rej wodzą – solidarnie – lokalni bonzowie…

This post was written by:

- who has written 1008 posts on Żywiec w sieci.


Contact the author

Napisz komentarz

*

code

Related Sites