Categorized | Ogólnie

Trzeci okop komuny

Trzeci okop komuny

Od połowy lat 80. system sowiecki jest w odwrocie. Wzmożenie ideowe i religijne po wyborze Jana Pawła II, karnawał Solidarności i wreszcie rządy Ronalda Reagana doprowadziły do zatrzymania ekspansji najbardziej agresywnego i krwawego imperium w historii świata.

Jesień ludów 1989 r. miała odbywać się pod kontrolą Moskwy i doprowadzić do zmian, które nie pozbawią sowieckich elit głównych narzędzi władzy. Komuniści wycofali się z ideologii na rzecz utrzymania resortów siłowych, służb specjalnych, mediów, bankowości i sądów. Wszystko miały spajać nowe porozumienia z Moskwą. Ten okop jednak załamał się w połowie lat 90. Państwa Układu Warszawskiego zaczęły wstępować do NATO, krusząc rosyjską strefę wpływów. Komuna wycofała się wtedy do drugiego okopu, tworząc silne grupy wpływów w różnych instytucjach oraz nieformalne lobbies zdolne do znaczącego kreowania życia politycznego. Ten okres w Polsce zakończył się wraz z rozwiązaniem WSI, rozwojem prawicowych mediów, a także powolnym, lecz coraz bardziej widocznym uniezależnianiem się drobnego i średniego biznesu od państwa i wielkich grup interesów. Komuna zeszła wtedy do trzeciego i ostatniego okopu – wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście była tam już od dawna, ale teraz ten okop stał się ostatnim szańcem starego systemu. Trzecia władza została najważniejszą władzą systemu postsowieckiego. Oczywiście ta linia obrony jest zabezpieczona wpływami w różnych miejscach naszej sceny politycznej, wsparciem niektórych polityków w UE i osłoną medialną. Rozpad trzeciego szańca dorowadzi do faktycznej likwidacji resztek komunizmu. Budowany był równie starannie jak pozostałe dwa. Przewidziano dla niego zabezpieczenia w konstytucji, która sama się zabezpieczyła przed jakimikolwiek zmianami. Tak jak wszystkie szańce nie padnie od razu, tylko po długiej walce. Zmiany jednak nadchodzą i są nieuniknione. Polacy nie chcą takich sądów, jakie były. Wymuszą te zmiany, ale trzeba do tego kolejnego wysiłku. Największym wrogiem mogą jak zwykle okazać się walki frakcyjne w obozie władzy. Przeciwnik idealnie wyczuwa różnice i słabości i w nie wchodzi. Trzeba je ukrócić, zanim łódka rozbuja się na dobre. Niestety, jest zbyt wielu takich po naszej stronie, którzy żyją z podziałów.

Tomasz Sakiewicz

This post was written by:

- who has written 1008 posts on Żywiec w sieci.


Contact the author

Napisz komentarz

*

code

Related Sites