Kilka dni temu zakończyły się obchody upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych. W Żywcu oficjalne obchody odbyły się 1 marca przed pomnikiem NSZ w Żywcu oraz 4 marca w Parku Habsburgów bieg „Tropem Wilczym”. W obu tych uroczystościach uczestniczyli mieszkańcy, działacze społeczni, przedstawiciele władz samorządowych, w tym burmistrz Żywca Antoni Szlagor. Nie da się nie zauważyć, że burmistrz chętnie pojawia się na uroczystościach miejskich dotyczących upamiętnienia żołnierzy podziemia antykomunistycznego, tak więc można zadać pytanie kiedy burmistrz złoży wniosek do rady miasta o upamiętnienie rotmistrza Witolda Pileckiego? Do tej pory nie ma żadnych informacji w tym temacie, a strona społeczna już taki wniosek składała ale nie został on poddany pod głosowanie ze względów na zapis statutu i regulaminu miasta.
Zapytaliśmy w związku z tym znanego historyka i publicystę z telewizji publicznej Tadeusza Płużańskiego o zachowanie władz miasta Żywca w sprawie braku upamiętnienia rotmistrza.
Poniżej rozmowa redakcji „Żywiec w sieci” z Tadeuszem Płużańskim.
REDAKCJA: Panie Redaktorze w Żywcu jest kilka „bezimiennych” rond i skwerów w związku z tym Klub Gazety Polskiej w Żywcu oraz samorządowcy z partii Prawo i Sprawiedliwość zaproponowali nazwanie rond im. rotmistrza Witolda Pileckiego i Lecha Kaczyńskiego. Szef rady miejskiej Krzysztof Greń powiedział, że radni w uchwale intencyjnej wyrazili wolę, by w związku z przypadającą w 2018 r. 750. rocznicą miasta, uhonorować osoby zasłużone dla Żywca poprzez nazwanie ich imieniem różnych obiektów publicznych. Rzecznik burmistrza Żywca Mariusz Hujdus wyjaśnił, że „chodziło o osoby, które z Żywca pochodziły lub były z nim związane”. Czy możemy prosić o Pana komentarz na ten temat?
TADEUSZ PŁUŻAŃSKI: Oczywiście to jest nieporozumienie, żeby tylko lokalni bohaterowie mogli być patronami ulic, placów, rond, szkół to też jest istotne. Mamy w naszej historii szereg wspaniałych postaci, które spełniają kryteria bohaterów narodowych, którzy są dla nas wszystkich ważni w każdym zakątku kraju i bez wątpienia rotmistrz Witold Pilecki, tak samo Lech Kaczyński należą właśnie do nich. Myślę, że upamiętnianie ich we wszelaki sposób, we wszystkich możliwych miejscach w kraju, w tym w Żywcu, tam gdzie są patrioci, którzy mogą zainspirować też taką akcję jest jak najbardziej wskazane, jest wręcz konieczne. Z jednej strony Witold Pilecki chyba jeden z największych bohaterów, autorytetów XX wieku, nie tylko żołnierz, ale wielki patriota, społecznik, świetny gospodarz, a nade wszystko wywiadowca, który zasłużył się jak mało kto w historii Polski, a nawet świata. Teraz obchodziliśmy obchody tzw. wyzwolenia Auschwitz. To Sowieci wkroczyli do tego obozu niemal już pustego, niemal też bez strzału, a więc trudno to nazwać wyzwoleniem. To jest tak jakby trochę z wyzwoleniem Warszawy czy innych miast, gdzie oni wchodzili już na pusty teren, a potem zaprowadzali własną okupację, więc jakie to wyzwolenie. Natomiast rotmistrz Pilecki właśnie chciał ten obóz wyzwolić. Jako jedyny człowiek na świecie podjął się takiej misji polskiego wywiadowcy. Był właśnie żołnierzem nieugiętym, niezłomnym, a przede wszystkim po prostu łączył cechy polskiego żołnierza i też wielkiego człowieka, który umiłował nie tylko ojczyznę, ale i Boga. Czyli kwintesencja wszelkich wartości i tych najpiękniejszych polskich wartości. Tak samo Lech Kaczyński to jest człowiek, który walczył o prawdę w innych już czasach, w czasach szczęśliwie pokojowych, ale także starał się tą historię jako jedyny pierwszy polski prezydent przywracać, odkłamywać, niestety wcześniej Ci prezydenci to byli komuniści albo tajni współpracownicy natomiast Lech Kaczyński z zupełnie innego pnia się wywodził, z polskiej rodziny patriotycznej, no i to potem procentowało. Jego Prezydentura była pierwszym takim momentem w historii tej pookrągłostołowej kiedy zaczęliśmy się zbliżać do II Rzeczpospolitej czyli to państwo nasze zaczęło przypominać wolne i niepodległe, potem niestety był regres, ale to już są inne sprawy, natomiast rzeczywiście wiele zrobił, można powiedzieć, że jest to pierwszy Prezydent Polski Niepodległej po 1989r. i to już powinno wystarczyć i oczywiście jego tragiczna śmierć, która też powinna wzbudzać u Polaków zadumę i powinna być też upamiętniana bo brał udział nie w jakiejś prywatnej wycieczce tylko w ważnej misji, w oficjalnej delegacji upamiętniającej rocznicę zbrodni katyńskiej i de facto stał się kolejną ofiarą Katynia. Smoleńsk – Katyń tą są rzeczy o których musimy pamiętać i traktować łącznie. Jak najbardziej te dwie osoby zasługują na wszelakie upamiętnienie nie tylko w postaci ulic, rond, ale ja bym się nie bał stawiać im pomników. Jeżeli nie oni to kto zasłużył Pilecki w historii powojennej, a Kaczyński w tej historii współczesnej, Oni na pewno spełniają wszelkie kryteria upamiętnienia.
REDAKCJA: Co Pan powie na taki zarzut, lokalnej Pani Poseł RP Małgorzaty Pępek z partii Platforma Obywatelska, która nazwała propozycję uhonorowania Witolda Pileckiego i Lecha Kaczyńskiego w Żywcu „próbą narzucenia na gruncie lokalnym narracji dotyczącej definiowania patriotyzmu i obywatelskości w duchu wartości i zachowań charakterystycznych wyłącznie dla jednej opcji politycznej”. Co Pan na to?
TADEUSZ PŁUŻAŃSKI: A przepraszam a Platforma Obywatelska nie jest partią polityczną. Przepraszam kto to mówi, to mówi polityk. Jeżeli polityk mówi, że ktoś inny upolitycznia to jest to z gruntu fałszywe. Poza tym ważny jest autor słów, mówi to polityk stara się na tym zdobyć jakieś punkty polityczne, dla swojego zaplecza politycznego jak widać niechętnego historii Polski i w ogóle takim osobom jak Pilecki i Kaczyński. Wiemy, że w wielu miejscach Polski te osoby uważane są za kontrowersyjne to jest takie słowo wytrych nie wiadomo co to znaczy, ale ma ich zdyskredytować, nie wiadomo czemu. Oni nie są, ani jeden, ani drugi nie są w żadnej mierze kontrowersyjni tylko to są polscy patrioci różnych okresów, obaj zrobili bardzo wiele dla naszej niepodległości, dla odbudowy tej prawdziwej wolnej Rzeczpospolitej. Natomiast takie upamiętnienia nie mają nic wspólnego z polityką. Rotmistrz Pilecki to jest postać historyczna, on nie był nigdy politykiem, także łączenie go z jakimiś opcjami politycznymi jest fałszywe. On miał nawet taką piękną tendencję, on właśnie łączył ludzi o różnych poglądach sam nie będąc politykiem potrafił innych jednoczyć wokół idei i znana jest ta historia z obozu w Auschwitz kiedy w jego organizacji był Stanisław Dubois z PPS-u (Polska Partia Socjalistyczna) i Jan Mosdorf jako narodowiec i jakoś mogli wspólnie działać. Podobne cechy mimo, że Lech Kaczyński był politykiem, natomiast posiadał podobne cechy łączenia ludzi wokół idei. Jest to bez wątpienia polski niepodległościowiec, który z poziomu politycznego bo taką wybrał karierę, Pilecki żołnierz, Lech Kaczyński polityk, ale polityka była tylko drogą do celu do stworzenia lepszej, bardziej niepodległej Rzeczpospolitej. To była ta idea nadrzędna. Więc myślę, że Lech Kaczyński jest kontynuatorem myśli rotmistrza Pileckiego i działania rotmistrza Pileckiego i np. wcale bym się nie obraził, żeby powstało skrzyżowanie rotmistrza Pileckiego i Lecha Kaczyńskiego.
Dziękujemy za rozmowę.
Źródło:
http://dzieje.pl/aktualnosci/rotmistrz-pilecki-prezydent-kaczynski-spor-o-kandydatow-na-patronow-rond-w-zywcu