Posted on 26 kwietnia 2017.
Trafił do obozu w nocy z soboty na niedzielę 21/22 września 1940. To była najczarniejsza niedziela w jego dotychczasowym życiu. Tak ją wspominał: Transport wtacza się na bocznicę kolejową w Oświęcimiu. Noc. Wagony zostają otwarte. W świetle reflektorów, za pomocą bicia pałkami opróżnia się wagony. Wokół stoją Niemcy w czarnych mundurach. Krzyki Niemców, jęki bitych i szczutych psami więźniów, strzelanina. Wydawało mi się, że znalazłem się w samym piekle.
Druh Witold przybył do Auschwitz w ramach tzw. drugiego transportu warszawskiego, złożonego z 1.705 więźniów Pawiaka. Przybył we wczesnym okresie istnienia obozu, jeszcze nie rozbudowanego do monstrualnej sieci miejsc pracy niewolniczej i zagłady. Jeszcze planowanego wówczas przede wszystkim dla Polaków, a nie dla Żydów. Ledwie 3 miesiące wcześniej, 14 czerwca 1940, przybył przecież do obozu pierwszy wielki transport polski z Tarnowa, 728 więźniów politycznych.
Druh Witold i jego współtowarzysze niedoli stworzyli w obozowych warunkach organizację, która miała wszędzie w obozie swoich ludzi, bez których także późniejsza ucieczka Pileckiego z obozu byłaby niemożliwa. Organizacja przygotowywała raporty o sytuacji w obozie dla Armii Krajowej. Raporty, z których na Zachodzie zrobiono niewielki użytek, ale na to determinacja i siła ducha konspiratorów nie miały już żadnego wpływu.
Sprawozdania – meldunki o zbrodniach ludobójstwa w Auschwitz organizacja Witolda Pileckiego przesyłała przez obozowe, pralnicze komando do Warszawy i przez komórkę „Anna” w Szwecji do zachodnich aliantów. Także za pośrednictwem uciekinierów, jeśli były to ucieczki zaplanowane przez ZOW, takie jak głośne ucieczki Wincentego GawronaBieleckiego z maja 1942 oraz Eugeniusza Bendera, Kazimierz Piechowskiego i Stanisława Jastera miesiąc później.
W kwietniu 1943 przyszła pora na ucieczkę Pileckiego, razem z Janem Redzejem i Edwardem Ciesielskim. Pora najwyższa, groziła bowiem dekonspiracja. Misja druha Witolda była wypełniona, do wykonania reszty zadań pozostawiał w obozie rozwiniętą, skutecznie działającą sieć konspiracyjną.
Józef Garliński „Long” z Komendy Głównej AK był także więźniem Auschwitz. Przeżył. Po wojnie napisał:
Mogłoby się wydawać, że Oświęcim był ostatnim miejscem, w którym mógłby powstać ruch oporu. Któż bowiem mógłby do niego należeć? Zagłodzeni, popędzani kijami, wiecznie głodni, słaniający się na nogach ludzie, których jedynym marzeniem była dodatkowa łyżka zupy i ukradziona godzina snu?
Tak, tacy też mogli do niego należeć. Pod warunkiem, że mieli przewodników, którzy w wieku młodzieńczym przyjęli za swoje słowa przyrzeczenia: że harcerz służy Bogu i Polsce, że w każdym widzi bliźniego, że postępuje po rycersku, że jest czysty w myśli, mowie i uczynkach… Którzy w wieku męskim przyrzekali walkę aż do ofiary życia mego.
KL Auschwitz-Birkenau był największym niemieckim obozem koncentracyjnym i obozem zagłady na świecie. Zgładzono tu ponad milion ludzi z Polski, Austrii, Belgii, Czechosłowacji, Danii, Francji, Grecji, Holandii, Jugosławii, Luksemburga, Niemiec, Norwegii, Rumunii, Węgier, Włoch, Związku Sowieckiego, Hiszpanii, Szwajcarii, Turcji, W. Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Polska organizacja oporu działała – dzięki druhowi Witoldowi – już od jesieni 1940. To dzięki Polakom powstała także później, od roku 1943, tajna organizacja międzynarodowa. Auschwitz-Birkenau jest obecnie Pomnikiem Męczeństwa Narodu Polskiego i Innych Narodów. Jest międzynarodowym miejscem pamięci, z Międzynarodowym Pomnikiem Męczeństwa. Tylko dla druha Witolda ciągle brakuje tam godnego miejsca, tak zresztą jak i w całej Polsce i w „zjednoczonej” Europie, która nie życzyła sobie, by wymieniać jego nazwisko przy okazji rezolucji potępiającej totalitaryzmy odpowiedzialne za nieszczęścia II wojny światowej i za zbrodnie powojenne. Trzeba go nieustannie przypominać i upominać się o należne mu miejsce. Trzeba, by był w naszych sercach.
Apelujemy do artystów, filmowców, reżyserów zróbmy wielki, wspaniały film fabularny o wybitnym Polaku XX wieku rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Niech Europa, Świat dowie się o naszym wielkim bohaterze. Pamiętajmy, że chciano go skazać na wieczne zapomnienie.
źródło: niezlomni.com