Archive | Z miasta Żywca

Adrian Midor: Mieliśmy do czynienia z zaplanowaną i skoordynowaną próbą obalenia w Polsce legalnego rządu

Publikujemy pierwszą część wywiadu przeprowadzonego z Adrianem Midorem, Radnym Powiatu Żywieckiego oraz Przewodniczącym Klubu Gazety Polskiej w Żywcu.

 

Rafał Dudziak: W ubiegły piątek doszło do wstrząsu na polskiej scenie politycznej. Posłowie PO i Nowoczesnej po wykluczeniu z obrad Sejmu posła Michała Szczerby, zajęli mównicę uniemożliwiając Marszałkowi Sejmu prowadzenie obrad. Czy Pana zdaniem można było tego uniknąć?

Adrian Midor: Nie można było tego uniknąć.

Ale czy Marszałek Kuchciński nie poszedł za daleko wykluczając posła Szczerbę z obrad Sejmu?

Panie redaktorze, jeżeli popatrzy się na wszystkie informacje jakie są dostępne w mediach, szczególnie internetowych, to nie mam żadnej wątpliwości, że cała ta akcja w Sejmie jak również manifestacja przed Sejmem z piątku na sobotę była zaplanowaną i skoordynowaną próbą obalenia legalnego rządu. To była próba przeprowadzenia puczu.

Posłowie PO w trakcie zajmowania mównicy stwierdzili, że jeżeli Marszałek odwoła decyzję w sprawie wykluczonego posła to zejdą z mównicy i umożliwią dalsze prowadzenie obrad.

Jeżeli ktoś uwierzył opozycji w pierwszych chwilach po wykluczeniu posła Szczerby to rozumiem. Natomiast jeżeli ktoś dzisiaj w to wierzy to znaczy, że nie zaznajomił się z wszystkimi faktami. Proszę zauważyć, że Marszałek Kuchciński był prowokowany przez polityków opozycji już od czwartku. Posłowie opozycji specjalnie wydłużali swoje wystąpienia przekraczając regulaminowy czas, wygłaszali oświadczenia, po prostu uniemożliwiali prowadzenie obrad. Marszałek w końcu zareagował odpowiednio, a opozycja tylko czekała na ten moment. Jak to się stało Panie redaktorze, że wykluczenie posła miało miejsce ok. 15, a manifestacja, która rozpoczęła się przed Sejmem ok. godz. 20 została zarejestrowana już kilka dni wcześniej. Oni po prostu są nastawieni na rozwiązania siłowe i tylko szukają pretekstu do wywołania zadymy na ulicach. Oni chcą krwi bo wiedzą, że to mogłoby otworzyć im drogę do czegoś na wzór ukraińskiego Majdanu. Panie redaktorze, chcę to wyraźnie podkreślić, że takiego poziomu zdziczenia jak tamtego pamiętnego dnia przed Sejmem nie obserwowaliśmy przez 27 lat. Tyle agresji i nienawiści płynęło od tych ludzi. Jak się dzisiaj okazuje, zazwyczaj byli to ludzie związani z dwoma największymi partiami opozycyjnymi.

W tych samych dniach w Internecie pojawiła się nawet instrukcja, co należy zrobić, aby w Warszawie wywołać Majdan. Co Pan o tym sądzi?

To jest podżeganie do czynu zabronionego. Na podstawie art. 128. § 1. Kodeksu Karnego, za próbę usunięcia konstytucyjnego organu grozi kara pozbawienia wolności od lat 3 wzwyż. Ale charakter piątkowych zdarzeń tylko potwierdza, że opozycja przygotowywała się do tej próby puczu od dłuższego czasu. Tajemnicą poliszynela jest fakt, iż w sobotę w wielu regionach Polski pojawił się problem z odbiorem programów TVP, w tym TVP INFO, obecnie jedynego kanału informacyjnego, który uczciwie przekazuje społeczeństwu informacje. Operatorem kanałów TVP jest spółka Emitel, z którą powiązany jest Witold Garboś, były członek PZPR, polityk związany z SLD oraz członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a od 2016 doradca Prezesa Zarządu spółki Emitel. Wiemy, że do awarii doszło również w Polskiej Agencji Prasowej. Nie chcę przesądzać co było tego przyczyną ale to wszystko muszą zbadać służby polskie odpowiedzialne za bezpieczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej.

A jak Pana zdaniem przebiegała manifestacja pod Sejmem z piątku na sobotę?

Po głębszej analizie tamtych zdarzeń możemy zobaczyć jak to wszystko było przez opozycję przygotowane, a działania odpowiednio skoordynowane. W ostatnich dniach dochodzi do bezprecedensowych zdarzeń. Przez 27 lat nikt do tej pory nie zachowywał się tak jak ci ludzie przed Sejmem. Furorę w sieci zrobił filmik, z człowiekiem, który poprawił sobie kurtkę i spokojnie położył się na ulicy, po czym udawał martwego. Okazuje się, że to mąż pani Diduszko z Krytyki Politycznej w Warszawie, to nie są przypadkowe rzeczy. Paranoją było to, że policja, która wzorowo wykonywała swoje obowiązki, to dodatkowo musiała ratować manifestantów, którzy rzucali się pod koła jadącego samochodu z Panią Premier Szydło. To tylko potwierdza, że opozycja chce krwi na ulicy, aby uzasadnić wywołanie ulicznych rozruchów. A wie Pan co w tym jest najgorsze?

Co takiego?

Najgorsze jest to, że tacy ludzie jak Pan Petru czy Schetyna nie robią nic, aby tą falę nienawiści i agresji zatrzymać. Zachowują się wręcz przeciwnie, podżegają i nakręcają ludzi emocjonalnie do maksimum. To nie jest opozycja totalna tylko opozycja totalitarna.  W tym kontekście trzeba dodać, że tradycja Targowicy w Polsce jest bardzo długa i część opozycyjnych polityków znakomicie się w nią wpisuje. Zresztą oni świetnie czują się w towarzystwie ubeków, esbeków i komunistów z innych formacji.

To w takim razie jaki cel ma opozycja w odsunięciu obecnego rządu od władzy?

Cel jest oczywisty. W Polsce rządzi pierwszy raz obóz niepodległościowy, który uzyskał bardzo silny mandat społeczny. Żadna partia polityczna od 1989 roku nie sprawowała samodzielnych rządów.

Ale Prawo i Sprawiedliwość rządziło już w latach 2005-2007. Rząd Jana Olszewskiego też był rządem obozu niepodległościowego. Czyli już takie rządy w Polsce były.

Raczy Pan żartować. Premier Jan Olszewski, którego bardzo cenię i szanuję sprawował władzę w bardzo trudnym okresie i tylko przez niespełna 6 miesięcy. Parlament w tamtym czasie składał się z przedstawicieli 29 komitetów politycznych, był bardzo rozdrobniony. Gdy Rząd Premiera Olszewskiego chciał przeprowadzić lustrację został natychmiast odsunięty od władzy przez Lecha Wałęsę, Bronisława Geremka, Aleksandra Kwaśniewskiego, Waldemara Pawlaka i innych ludzi, którzy szkodzili Polsce.

A rządy PiS w latach 2005-2007? Sprawowali władzę.

Często słyszę takie zarzuty pod adresem Prawa i Sprawiedliwości, że już rządzili. Panie redaktorze, tylko ktoś mało życzliwy z brakiem dobrej woli albo mający ograniczoną wiedzę na temat funkcjonowania polityki opowiada takie rzeczy. Raz jeszcze powtarzam, obecne rządy są samodzielne, a w latach 2005-2007 Prawo i Sprawiedliwość musiało rządzić z dwoma koalicjantami, którzy tak naprawdę hamowali reformy i robili wszystko, aby tamtą władzę skompromitować. A dzisiaj Polska znajduje się pierwszy raz w takiej sytuacji nie tyle od 1989 roku ale od czasów okresu międzywojennego. W tym momencie obóz niepodległościowy ma pełnię władzy i dlatego opozycja totalitarna próbuje rozpętać walkę z obecnym rządem na różnych frontach. Oni się boją dalszej utarty wpływów.

Chodzi o politykę? O ich uległość wobec zagranicy?

Również. Pamiętam jak Prezydent Komorowski wygłosił kiedyś przemówienie w swoim stylu o wizji kosmopolitycznej Europy z udziałem Polski.

A więc oprócz sporu o suwerenność Polski są jeszcze jakieś inne powody takich działań opozycji, skoro mówi Pan o traconych wpływach?

Ależ oczywiście. Rząd Beaty Szydło może całkowicie pogrążyć ustalenia zawarte przy Okrągłym Stole w 1989 roku. Już widać, że opozycja i ludzie związani z politykami tracą obecnie swoje potężne wpływy, również w służbach. Niedługo zapewne rząd zacznie reformować wymiar sprawiedliwości. Zaczęto już prześwietlać oświadczenia majątkowe sędziów. Dociera do nas coraz więcej informacji o skorumpowanych osobach w wymiarze sprawiedliwości. Z tym trzeba zrobić porządek. I najważniejsza rzecz oczywiście, to rozpoczęcie permanentnej walki z korupcją. Uczciwość to jest pierwszy i podstawowy warunek do stworzenia silnej gospodarki z dobrymi rozwiązaniami. Obecny rząd to realizuje i trzeba go mocno wspierać w tych działaniach.

W jaki sposób można wspierać obecne rządy?

Po pierwsze trzeba rozmawiać ze społeczeństwem otwarcie o reformach rządu Prawa i Sprawiedliwości i pokazywać prawdę, że ten rząd walczy o polskie sprawy. Po drugie z tego co słyszałem, to już w styczniu ma być organizowana wielka manifestacja w Warszawie poparcia dla rządu. Tam trzeba być. Gdy obóz niepodległościowy był w opozycji to wielokrotnie jeździliśmy z Żywca do Warszawy wspierać nadzieję o przyszłej budowie suwerennego i wolnego państwa. Teraz gdy to ma miejsce, tym bardziej będzie trzeba jechać, aby pokazać wszystkim, również Europie Zachodniej, że obecny rząd cieszy się dużym poparciem. W naszej historii w XX wieku już raz było tak, że nadzieja, którą otrzymaliśmy w postaci odzyskania niepodległości została rozbita w pył. Dzisiaj w Polsce pierwszy raz od tamtego czasu władzę w Polsce sprawuje obóz niepodległościowy z tak dużym poparciem społecznym. Tej szansy nie można zmarnować i musimy ze wszystkich sił bronić obecnego rządu.

Dziękuję za rozmowę.

Druga część wywiadu z Adrianem Midorem, Radnym Powiatu Żywieckiego, ukaże się po Świętach Bożego Narodzenia i będzie dotyczyła kwestii samorządowych.

 

Napisano wZ miasta Żywca4 komentarze

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie udzieliło patronatu kampanii „16 dni przeciw przemocy ze względu na płeć”

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zerwało umowę z fundacją Autonomia. Jak informuje portal Polonia Christiana, z publicznych pieniędzy finansowano „skandaliczną kampanię” 16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy ze względu na płeć. Częścią projektu była II Konferencja Kobiet na Żywiecczyźnie, o której pisaliśmy w artykule „Feministki na zamku”.

Kampania „16 dni przeciw przemocy ze względu na płeć” to międzynarodowa inicjatywa organizowana przez Center for Women’s Global Leadership. W Polsce jest koordynowana przez fundację „Autonomia”, która zajmuje się m.in. powstrzymywaniem  nietolerancji ze względu na płeć oraz orientację seksualną. Innym z celów organizacji jest upowszechnianie idei feminizmu oraz równości płci. Fundacja na swojej stronie internetowej informuje, że prowadzi szkolenia m.in. z zakresu przeciwdziałania dyskryminacji i przestępstwom motywowanym uprzedzeniami oraz z zakresu historii ruchu LGBT. Co ciekawe prezes fundacji „Autonomia” Agata Teutsch przez kilka lat była współorganizatorem tzw. Marszu Równości i Tolerancji, a także feministycznych pikiet. Portal ngo.pl nazywa Teutsch „trenerką antydyskryminacyjną i działaczką lesbijską”.

Jakkolwiek sam tytuł aktualnej kampanii nie budzi większych kontrowersji, tak zakres tematyczny, który wchodzi w skład inicjatywy może wywołać zdumienie.

Podczas szesnastu dni akcji uczestnicy kampanii mieli korzystać z wielu uprzednio przygotowanych „zasobów edukacyjnych”. Wśród nich możemy znaleźć m.in. sugestie, aby „zwracać uwagę na homofobiczne zachowania lub komentarze”, a także „zauważać swoje seksistowskie lub przemocowe wypowiedzi”. Pomysłodawcy i twórcy kampanii namawiają także uczestników do rozmowy z chłopcami oraz mężczyznami na temat płci. „Podważaj oczekiwania co do tego, co to znaczy „być mężczyzną”, i kwestionuj taki wizerunek „kobiecości”, który dewaluuje kobiety.” – czytamy na stronie internetowej inicjatorów.

Jedną z propozycji dla uczestnikow miał byc film „Fucking Amal”, opowiadający o nastoletniej Agnes, która zakochuje się w swojej koleżance z klasy. Innym szokującym filmem, który udostępniano dla zainteresowanych był obraz „Gdyby ściany mogły mówić II”, który opowiada o lesbijkach starających się o dziecko.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie udzieliło patronatu kampanii. Projekt fundacji Autonomia pn. „ZERo przemocy – Zaangażowanie, Edukacja, Rzecznictwo przeciwko przemocy ze względu na płeć” otrzymał jednak wysoką ocenę niezależnych ekspertów ze względu na „zaangażowanie społeczności lokalnej” i został dofinansowany w ramach FIO. 9 grudnia 2016 roku, po publikacji artykułów na portalu PCh24, Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rozwiązał umowę z Fundacją Autonomia, na podstawie której organizacja otrzymała dotację na realizację zadania w ramach Programu Funduszu Inicjatyw Obywatelskich na lata 2014-2020. Powodem rozwiązania umowy ze skutkiem natychmiastowym  były naruszenia, jakie stwierdzono w trakcie realizowanego przez Fundację zadania.

Przypominamy, że w promocję konferencji, która odbyła się w sali audiowizualnej na zamku żywieckim, zaangażował się burmistrz Antoni Szlagor, a wśród partnerów znalazła się firma Żywiec Zdrój, znaną między innymi ze współpracy  z Mirą Stanisławską – Meysztowicz, prezesem fundacji „Nasza Ziemia”.

Napisano wZ miasta ŻywcaKomentarzy (0)

Zapiski ze stanu wojennego w Żywcu

Tamtego pamiętnego dnia 28 lutego 1982 r. około godziny siedemnastej w jednym z domów w Moszczanicy spotkało się dwóch młodych mężczyzn u swojego kolegi Janusza na grę w karty. Na ławie były jakieś paluszki i małe drinki „kartkowe”. Podczas towarzyskiego spotkania młodzi przyjaciele dyskutowali o ogólnych problemach tamtego okresu. W trakcie rzucania wygranych kart na stół szczęśliwiec mówił: „Zima wasza, wiosna nasza – Śmierć komunie, Precz z komuną”. I tak w miłej atmosferze koledzy opuścili dom Janusza około godziny dziewiętnastej.

Na polu było zimno i padał obfity śnieg. Najprawdopodobniej pod wpływem atmosfery jaka w tym czasie w kraju panowała – pierwsze miesiące stanu wojennego, swój sprzeciw wobec reżimu komunistycznego wyrazili malując na dwóch wiatach przystanku PKS PZPR w konturach Polski wiszącej na szubienicy oraz hasła: „Zima wasza, wiosna nasza”, „Śmierć komunie”, po czym udali się do swoich domów.

Autorzy tych malunków zbyt długo nie cieszyli się spokojem, gdyż nazajutrz około 3:30 do ich domów zapukało zbrojne ramię władzy ludowej. Słowa funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej do rodziców, którzy zabierali ich synów były: „Zabieramy ich tylko do wyjaśnienia. Na pewno zaraz wrócą”. Gdy jeden z rodziców po dwudziestu czterech godzinach poszedł na posterunek MO w sprawie swojego syna, 53 letni mężczyzna wtedy od zgoła 29 letniego milicjanta Antoniego Klisia otrzymał odpowiedź: „Ty stary hu.. jakżeś wychował tego sku…., że sie wom ustrój nie podoba?!!” Z relacji wynika, że podczas przesłuchań byli przykuwani kajdankami do kaloryfera i bici po twarzy.

Sprawę prowadził już nieżyjący Aleksy Ryba – w latach 70-ych Wiceprokurator Prokuratury Rejonowej w Żywcu. Obaj mężczyźni Marian Harężlak oraz Stanisław Tomaszek zostali skazani za to, że 28 lutego 1982 roku w Żywcu Moszczanicy na ścianie wiaty przystanku autobusowego PKS wykonał napis publicznie nawołujący do popełnienia zbrodni, który zawierał jednocześnie fałszywe wiadomości mogące wywołać niepokój publiczny lub rozruchy.

Wyrok zapadł 15 i 18 miesięcy więzienia, który odsiadywali najpierw w Bielsku-Białej, później w krakowskim więzieniu na Montelupich, a na końcu we Wrocławiu na Klęczkowskiej. Po opuszczeniu więzienia Marian Harężlak wraz ze Stanisławem Tomaszkiem dostali tzw. wilczy bilet w jedną stronę na „Zachód”.

 

źródło: IPN /świadkowie/

Napisano wZ miasta Żywca4 komentarze

Hajduk kontra Spółdzielnia Mieszkaniowa „GRONIE”

Wczoraj o godzinie dziesiątej w sali Żywieckiego Sądu Rejonowego odbyła się rozprawa przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej „Gronie” w Żywcu. Osobą skarżącą był Jerzy Hajduk, który twierdzi, że mieszkańcy spółdzielni są bezpodstawnie obciążani kosztami tak zwanej wody niebilansującej.

Według jego wiedzy liczniki pomiarów wody w mieszkaniach mają bardzo mały zakres tolerancji błędu – 2,5%, a główny licznik ma bardzo duży zakres tolerancji błędu z czego wynikają różnice w odczytach i mieszkańcy są tymi różnicami obciążani. Na zadane przez sędziego pytanie, czy według niego główny licznik powinien być zamontowany, oskarżyciel uważał, że główny licznik powinien być zamontowany tylko ze względów informacyjnych a nie jak do tej pory wkalkulowany do obciążania dodatkowego za wodę niebilansującą. – niedostarczoną

Na świadka został powołany Jan Więckowski, który do niedawna zamieszkiwał w Węgierskiej Górce na osiedlu należącego do Spółdzielni Mieszkaniowej „Gronie” w Żywcu. Według niego Spółdzielnia nie jest uprawniona do poborów za wodę niebilansującą, gdyż nie jest ona stroną. Umowa dostawy wody jest między użytkownikiem a wodociągami stąd ponaglenia o zapłatę za wodę niebilansującą były przez świadka ignorowane i  po wyroku sądowym na korzyść świadka,  spółdzielnia musiała zwrócić należność o którą on wystąpił.

Spółdzielnie Mieszkaniową na sali rozpraw reprezentowali: prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Gronie” Krzysztof Hernas oraz obrońca Przemysław Klapiński – Radca prawny Urzędu Miasta w Żywcu. Dalsza rozprawa ma się odbyć 15 lutego 2017 o godzinie 12:00 w Sali nr 53

dscn8068-kopia

Napisano wZ miasta Żywca13 komentarzy

Feministki na zamku

przechwytywanie

Znana z radykalnego feminizmu Fundacja Pozytywnych Zmian była współorganizatorem II Konferencji Kobiet na Żywiecczyźnie, która odbyła się w dniu 26 listopada w sali audiowizualnej muzeum w Żywcu. Biorące udział w kontrowersyjnych akcjach lewicowe aktywistki oraz prelegenci z Komendy Powiatowej Policji w Żywcu przeprowadzili pierwszą część spotkania pod hasłem „Nie daj się przemocy”.

Konferencja stanowiła część ogólnopolskiej kampanii 16 dni akcji przeciw  przemocy ze  względu na płeć zorganizowanej przez fundację Autonomia korzystającą z dofinansowania z funduszy NGO.

Okolicznościowe przemówienia wygłosili burmistrz Antoni Szlagor oraz poseł na Sejm RP Małgorzata Pępek. Wśród zaproszonych osób znalazła się sędzia Sądu Rejonowego w Żywcu Dorota Lenarczyk, która odpowiadała na pytania prowadzącej dotyczące aspektów prawnych zjawiska.

 

dscn7921dscn7927dscn7937dscn7947dscn7963dscn8029dscn8010dscn7952dscn8006dscn7942dscn7990

 

Napisano wZ miasta ŻywcaKomentarzy (0)

Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika Józefa Piłsudskiego w dniu Narodowego Święta Niepodległości w Żywcu

W dniu 11 listopada przed budynkiem Starostwa Powiatowego w Żywcu odbyło się uroczyste odsłonięcie pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego. W wydarzeniu wzięli udział: starosta Andrzej Kalata, radni powiatu żywieckiego i miasta Żywca, posłanka Małgorzata Pępek, burmistrz Antoni Szlagor oraz liczne delegacje  młodzieży szkolnej i środowisk obywatelskich, w tym Klubu Gazety Polskiej w Żywcu. Okolicznościowe przemówienie wygłosił Starosta Żywiecki oraz fundator pomnika pan Włodzimierz Lach.

dscn7339dscn7358dscn7362dscn7367dscn7368dscn7371dscn7374dscn7379dscn7385dscn7327dscn7353dscn7397

Napisano wZ miasta Żywca2 komentarze

Wystąpienie Przewodniczącego Klubu Gazety Polskiej w Żywcu z okazji Święta Niepodległości

Napisano wZ miasta ŻywcaKomentarzy (0)

Wracają połączenia kolejowe na linii Żywiec – Sucha Beskidzka

Na konferencji prasowej zorganizowanej 6 października, Marszałek województwa małopolskiego, Jacek Krupa potwierdził, że wraz z nowym rozkładem jazdy, wracają połączenia kolejowe na linię Żywiec – Sucha Beskidzka.

Jak informuje Marszałek Krupa – o powrocie linii Sucha Beskidzka – Żywiec przekonały nas przede wszystkim tamtejsze środowiska miłośników kolei. Przed rokiem, ze względu na brak porozumienia Urzędów Marszałkowskich połączenia zostały zawieszone, pomimo że cieszyły się dużą popularnością. W nowym rozkładzie jazdy powróci połączenie Sucha Beskidzka – Żywiec, które będzie obsługiwane przez 4 pociągi w weekendy, w tym jeden w relacji bezpośredniej Kraków – Żywiec. Połączenia będą całoroczne.

Według założeń nowego rozkładu jazdy i propozycji skierowanych przez Stowarzyszenie „Kolej Beskidzka”, czas przejazdu Kraków – Żywiec powinien wynosić poniżej 3 godzin oraz około 2 godziny 30 minut na odcinku Kraków – Jeleśnia. Zapewnione zostaną skomunikowania z kierunku Katowice i Zwardoń oraz Kraków – Zakopane, dzięki czemu czas przejazdu Żywiec – Zakopane powinien oscylować w okolicy 3 godzin. W wyniku tego skomunikowania będzie znów możliwy dojazd koleją ze Śląska na Podhale.

Bardzo nas cieszy ta decyzja. To bardzo dobra decyzja, oczekiwana przede wszystkim przez pasażerów. Dla nas jako stowarzyszenia, które od roku starało się przekonać oba urzędy marszałkowskie o przywrócenie połączenia, to przede wszystkim moment rozpoczynający konkretne działania, zarówno w wymiarze promocyjnym połączenia, ale także konkretnych rozmów z samorządami lokalnymi, które chcemy przekonać do zintegrowania połączenia z własnymi systemami transportu, za które są odpowiedzialne – powiedział Hubert Maślanka, prezes stowarzyszenia Kolej Beskidzka.

Z kolei 26 września,  w budynku Starostwa Powiatowego w Żywcu odbyła się sesja Rady Powiatu. Podczas obrad, temat powyższej linii kolejowej powrócił w związku z wystąpieniem w tej sprawie radnego powiatu Adriana Midora, który w rozmowie z nami przedstawił nam argumenty na rzecz podejmowanych starań przez Starostwo Powiatowe w Żywcu w sprawie uruchomienia powyższej linii kolejowej

Starostwo Powiatowe w Żywcu od lat zabiega w administracji wyższego szczebla o przywrócenie połączeń kolejowych na linii Żywiec – Sucha Beskidzka, o czym podczas sesji wspomniał wicestarosta Stanisław Kucharczyk. Proszę zauważyć, że po podziale administracyjnym wprowadzonym w 1999 roku, Żywiecczyzna szybko związała się gospodarczo ze Śląskiem, mamy dobrze rozwiniętą infrastrukturę drogową, poczynając od Żywca w kierunku Katowic, funkcjonuje bardzo dużo połączeń kolejowych w kierunku stolicy województwa śląskiego, ale jeżeli chodzi o relacje Żywiecczyzny z Krakowem to w tych sprawach jest marnie. Owszem, zgadza się, poza możliwościami przemieszczania się busami. Tymczasem to właśnie rok rocznie do Krakowa przyjeżdża bardzo duża liczba turystów i oni muszą mieć możliwości wyboru transportu poruszania się po kraju. Musimy się starać, aby zachęcać turystów nie tylko z województwa śląskiego ale przede wszystkim z województwa małopolskiego do odwiedzania naszego regionu. Musimy cały czas patrzeć w przyszłość z perspektywą i domagać się od Urzędu Wojewódzkiego oraz administracji centralnej działań w tej materii i przekonywać ich, że to ma sens. Panie redaktorze, ponadto wydaje mi się, że jednak w dłuższej perspektywie ludzie wraz z rozwojem gospodarczym kraju, coraz częściej będą rezygnować z poruszania się samochodami osobowymi i będą się przemieszczać z jednego miejsca do drugiego przy pomocy innych dostępnych środków lokomocji, ponieważ samochodów osobowych cały czas przybywa na drogach, a to z kolei powoduje utrudnienia w ruchu drogowym. Takie procesy miały już miejsce w państwach Europy Zachodniej i nas to zapewne też czeka  – powiedział nam Adrian Midor, Radny Powiatu Żywieckiego.

Źródło: www.rynek-kolejowy.pl, kolej beskidzka.pl, bbfan.pl. / Foto: kurierkolejowy.pl

Napisano wZ miasta ŻywcaKomentarzy (1)

Niebezpieczne przejście dla pieszych!

Zatrzymywanie pojazdu w odległości mniejszej niż 10 m przed i za przejściem dla pieszych zabronione jest w przypadku drogi dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu. Aleja Marszałka Józefa Piłsudskiego  w Żywcu jest ruchliwą ulicą. Jedno z przejść  jest niebezpieczne dla pieszych, gdyż muszą oni wchodzić na pasy nie mając odpowiedniej widoczności. Często się wychylają chcąc przejść bezpiecznie przez jezdnie. Tędy jeździ na co dzień policja, straż miejska, oraz urzędnicy.  Nikomu nie przyszło na myśl, że odstęp między przejściem dla pieszych a parkującymi samochodami nie odpowiada przepisom ruchu drogowego.  Zadaliśmy sobie trud i zmierzyliśmy tę odległość. Badania pomiaru wykazały, że jest tylko 4,46m.  Co może się zdarzyć przy złej widoczności niech każdy sobie spróbuje odpowiedzieć. Poniżej zamieściliśmy galerię z filmikami i zdjęciami.

GALERIA FILMIKÓW:

 

GALERIA ZDJĘĆ:

dscn9588dscn9589dscn9590dscn9591dscn9592dscn9593dscn9594dscn9595dscn9596dscn9597

 

 

Napisano wZ miasta ŻywcaKomentarzy (0)

Mistrzostwa Polski Południowej w skokach – Żywiec, 23-25.09.2016

W dniach 23-25 września w stajni Romico w Żywcu odbyły się XXXV Mistrzostwa Polski Południowej w skokach przez przeszkody.

dscn6812-kopiadscn6808dscn6787dscn6779dscn6762dscn6755

Napisano wZ miasta ŻywcaKomentarzy (0)

Related Sites