W Dniu Flagi Rzeczypospolitej Polskiej w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Brukseli z inicjatywy eurodeputowanych Prawa i Sprawiedliwości Anny Fotygi i Kosmy Złotowskiego zorganizowano spotkanie historyków, dziennikarzy i przedstawicieli Polonii mieszkającej w Belgii dotyczące zbliżającej się rocznicy zakończenia II wojny światowej pt. „8/9 maja – wyzwolenie czy kolejna okupacja?”. W dyskusji wzięli udział profesorowie Tadeusz Wolsza, Piotr Niwiński, Piotr Kardela, redaktor Tadeusz Płużański oraz syn ostatniego „wyklętego” Marek Franczak. W trakcie spotkania wyświetlono film autorstwa rosyjskich dziennikarzy, Marii Lekukh i Rinata Davletgildeeva zatytułowany „8/9 maja” oraz zaprezentowano plakaty zgłoszone do Międzynarodowego Konkursu „Rotmistrz Pilecki Bohater Niezwyciężony. Raport z Auschwitz”. Zaprezentowano także książkę „The Return of the Executed Army”, która trafiła do wszystkich europosłów.
W wystąpieniu otwierającym Anna Fotyga podkreśliła szczególną rolę, jaką rotmistrz Witold Pilecki odegrał w historii Polski oraz ogromne znaczenie zadania, jakim dla współczesnych jest troska o pamięć o jego bohaterstwie. Europoseł zwróciła uwagę, że dzięki patronatowi Ministerstwa Obrony Narodowej udało się wydać „Raport z Auschwitz”, który wkrótce zostanie przygotowany również do publikacji w innych językach. Fotyga przypomniała nieocenione zasługi niezwykłej postaci, córki rotmistrza, Zofii Pileckiej-Optułowicz, dla przywracania pamięci o Witoldzie Pileckim.
Redaktor Tadeusz M. Płużański, syn Tadeusza Płużańskiego, który wraz z Witoldem Pileckim skazany został na karę śmierci, również odniósł się do postawy rotmistrza i przypomniał kontekst polityczny w jakim odbył się jego proces oraz egzekucja. „Rotmistrz Pilecki to postać pomnikowa, która walczyła z dwoma totalitaryzmami. Trzeba pamiętać, że dla Polski koniec II wojny światowej oznaczał początek kolejnej okupacji i procesu sowietyzacji kraju, którym przeciwstawili się jedynie żołnierze podziemia antykomunistycznego. Zapłacili za to najwyższą cenę ginąc od strzałów w tył głowy nad bezimiennymi grobami. Wśród nich był również rotmistrz Pilecki” – mówił autor wielu książek o funkcjonariuszach komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. Płużański podkreślił, że mimo wysiłków komunistów pamięć o żołnierzach wyklętych jest stopniowo przywracana, przede wszystkim dzięki pracy prof. Krzysztofa Szwagrzyka. Wciąż jednak nie udało się odkryć miejsc, w których pogrzebano takich bohaterów jak gen. Emil Fieldorf „Nil”, podpułkownik Łukasz Ciepliński czy sam rotmistrz Pilecki. „Niestety ani śledczy komunistycznej bezpieki, ani funkcjonariusze tzw. wymiaru sprawiedliwości nie ponieśli kary za swoje zbrodnie. Wielu z nich żyło i nadal żyje ciesząc się wysokimi emeryturami oraz odznaczeniami państwowymi. Należy jak najszybciej przełamać bezradność państwa w tym obszarze i bardzo się cieszę, że proces ten wreszcie się rozpoczął” – mówił Tadeusz M. Płużański.
Profesor Piotr Niwiński przypomniał, że II wojna światowa skończyła się w Polsce faktycznie dopiero w momencie opuszczenia naszego kraju przez wojska rosyjskie w 1993 roku. „Początek maja 1945 nie oznaczał dla nas ani wolności, ani większego poziomu bezpieczeństwa, ani odzyskania zagrabionego w 1939 roku terytorium. Koniec wojny nie oznaczał dla Polaków odzyskania wolności, ale nową formę okupacji, z którą z ogromnym poświęceniem walczyli żołnierze podziemia antykomunistycznego. Dzięki pracom prof. Tomasza Strzembosza udało się rozpocząć proces przywracania pamięci o ich bohaterstwie” – mówił Niwiński, uczeń profesora Strzembosza. Gdański historyk zauważył, że ponad 200 tys. naszych rodaków, po zakończeniu działań wojennych w Europie, pozostało na Zachodzie z obawy o swoje życie po powrocie do okupowanego przez Sowietów kraju. Kolejne miliony pozostały za Bugiem, na dawnych ziemiach Rzeczypospolitej.
W Parlamencie Europejskim zaprezentowano także wystawę „Rotmistrz Pilecki Bohater Niezwyciężony. Raport z Auschwitz”, na którą złożyły się prace nadesłane z całego świata, w tym tak odległych państw jak Ekwador czy Japonia. „Rotmistrz Pilecki był współczesnym rycerzem, o którym pamięć nie umrze. Został po nim wielki ślad odciśnięty w historii naszego kraju” – zaznaczono podczas prezentacji wystawy.
Igor Isajew oraz Rinat Davletgildeev, rosyjscy dziennikarze i współautorzy filmu „8/9 maja” opowiadającego o początku sowieckiej okupacji Polski po zakończeniu II wojny światowej podkreślali, że za prezentowanie takiej wersji historii w Rosji można stać się ofiarą represji politycznych. „W maju 1945 ta II wojna światowa nie skończyła się ani w Polsce ani w Europie Wschodniej. W maju 2017 ta wojna wciąż trwa u nas w Rosji, a my wciąż walczymy na tej wojnie o naszą wolność.” – powiedział Isajew. Kontynuując dziennikarz zaznaczył, że dla reżyser filmu, Marii Lekukh, najważniejsze jest podkreślenie tego jak trudno w Rosji jest dzisiaj mówić o prawdzie historycznej i jak wiele przeciwności należało pokonać, aby ten film powstał. Rinat Davletgildeev zauważył, ze obecne władze rosyjskie traktują historię II wojny światowej jako narzędzie propagandy, a podważanie oficjalnej wersji historii jest traktowane jak przestępstwo, wbrew jednoznacznym orzeczeniom Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. „Pochodzę z północy Rosji, gdzie w wagonach bydlęcych deportowano bardzo wielu Polaków. W mojej rodzinnej miejscowości jest cmentarz gdzie pochowano wielu z nich. Nie ma tam żadnego pomnika, który mówiłby o ich tragicznym losie. To Polacy budowali tory na wschód Rosji i umierali z głodu i wycieńczenia. Za przypominanie o ich tragicznym losie na rosyjskiej ziemi grożą surowe represje” – mówił Davletgildeev. Obydwaj dziennikarze podkreślali, jak istotne jest wspieranie społeczeństwa obywatelskiego w Rosji, otwartego na dyskusję o trudnych tematach, dostrzegającego zbrodnie sowieckie i potrafiącego za nie przeprosić. Tymczasem Kreml stara się doprowadzić do zupełnej anihilacji tej części społeczeństwa.
Profesor Piotr Kardela podkreślał, że sowiecka okupacja Polski po wojnie zmusiła bardzo wielu żołnierzy PSZ do pozostania na zachodzie Europy, gdzie współtworzyli środowiska emigracyjne, organizowali się w partie polityczne i organizacje społeczne, a swoim zaangażowaniem pielęgnowali pamięć o naszej niepodległości. „Prawdziwe polskie władze po wojnie rezydowały na obczyźnie. To między innymi żołnierze spod Monte Cassino stworzyli II wielką emigrację, która kontynuowała polskie tradycje niepodległościowe na uchodźctwie. Dopiero przekazanie przez Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego insygniów władzy II RP przywróciło ciągłość wolnego państwa polskiego.” – mówił Kardela.
Prof. dr hab. Tadeusz Wolsza opowiadał o książce zatytułowanej „Rozstrzelana Armia Powraca”, której prezentacja miała miejsce w trakcie konferencji, a która w wersji angielskojęzycznej trafiła do wszystkich europosłów. W książce tej historycy zajmujący się odkrywaniem prawdy o podziemiu antykomunistycznym starają się przybliżyć historię żołnierzy wyklętych odbiorcom spoza Polski. „Na Zachodzie wiedza o tym okresie polskiej historii i działalności żołnierzy wyklętych jest praktycznie żadna. Dzięki tej książce poznajemy losy żołnierzy niezłomnych, historię ich walki, uwięzienia, procesów, poznajemy oprawców sądowych, a także wysiłki podejmowane przez współczesnych aby odnaleźć ich groby i umieścić ich w panteonie polskich bohaterów narodowych” – mówił Wolsza.
Prof. Danuta Jastrzębska – Golonka zaprezentowała wizję procesu edukacyjnego z zakresu historii najnowszej Polski w oparciu o materiały źródłowe, dotyczące sytuacji politycznej polski po 1944 roku. „Kultura pamięci to źródło tożsamości narodowej. Edukacja oparta na wartościach płynących z historii i kultury narodu ma ogromne znaczenie dla kształtowania społeczeństwa. Zadaniem szkoły jest wzmacnianie tożsamości kulturowej i narodowej.” – mówiła profesor UKW w Bydgoszczy. Prof. Jastrzębska – Golonka podkreśliła, że młodzież musi znać historię, żeby zrozumieć najważniejsze teksty kultury i kontekst w jakim powstawały, ponieważ wpływ historii na kulturę i literaturę polską, szczególnie w okresie powojennym, jest ogromny.
Podsumowując całą dyskusję europoseł Prawa i Sprawiedliwości Kosma Złotowski zauważył, że mimo upływu ponad 20 lat od odzyskania przez Polskę suwerenności proces odkrywania na nowo powojennej historii polski wciąż trwa. „Jesteśmy tu po to żeby walczyć z kłamstwem, które Sowieci uczynili narzędziem swojej polityki we wszystkich obszarach. Szczególnie trwałe okazały się te kłamstwa, które fałszowały obraz powojennej historii Polski historii. Walka z tym kłamstwem trwa cały czas i pewnie trwać będzie jeszcze długo, ponieważ są środowiska, dla których prawda jest bolesna i niewygodna. Nawet tak wiele lat po upadku komunizmu w Europie konieczne jest zwalczanie jego pozostałości w polityce historycznej i musimy być w tym konsekwentni.” – powiedział Złotowski.
źródło: facebook profil Tadeusza Płużańskiego