Bielski sąd ogłosił wyrok w głośnej sprawie zbiorowego gwałtu na nastolatce w Pietrzykowicach. Sześciu mężczyzn otrzymało kary od 1,3 roku do dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Wśród skazanych jest syn prominentnego polityka PSL.
Do zdarzenia doszło 21 grudnia 2013 r. Grupa młodych ludzi bawiła się w jednym pubów w Żywcu. Po pewnym czasie 16-letnia dziewczyna i jej sześciu kolegów opuścili lokal udając się do pobliskich Pietrzykowic, gdzie mieszka jeden z nastolatków. Tam doszło do zbiorowego gwałtu na nastolatce. Rano wycieńczona i posiniaczona dziewczyna została porzucona na przystanku autobusowym.
Koledzy pokrzywdzonej nie przyznali się do winy. Wszyscy pochodzą z tzw. dobrych domów. Jednym z nich jest Michał O., syn byłego wicewojewody i wicemarszałka śląskiego z PSL. Sprawcy twierdzili, że odbyli stosunki seksualne za zgodą 16-latki. Śledczy nie dali wiary ich wersji. Czterech młodych mężczyzn usłyszało zarzuty wykorzystania sytuacji przymusowej w celu doprowadzenia do obcowania seksualnego, a dwóch – w tym syn polityka PSL – zarzuty zgwałcenia. Wszyscy święta spędzili w areszcie. Ich proces rozpoczął się w sierpniu 2014 r. i toczył się za zamkniętymi drzwiami. Oskarżeni odpowiadali z wolnej stopy. Niektórzy z nich przed rozprawami zachowywali się arogancko. Michał O. pokazywał środkowy palec dziennikarzom.
Marian O., były wicewojewoda i wicemarszałek śląski, broni syna:
Jest dobrze wychowanym dzieckiem. Zaległości w szkole nadrobił, zdał maturę, teraz uczęszcza na studia. On nawet tej dziewczyny nie dotknął!
– przekonywał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” kilka miesięcy temu.
Po internecie krążył filmik, jaki oskarżeni nakręcili podczas jednej ze swoich imprez najprawdopodobniej w tym samym domu. Na nagraniu zatytułowanym „Exclusive House Party – Kto bogatemu zabroni?” widać m.in. podjeżdżające pod dom drogie auta oraz bawiących się młodych ludzi, którzy oblewają się winem musującym. Słychać także okrzyki: „Jest za…iście!”, „Więcej dziwek i koksu!”.
W czwartek sąd w Bielsku Białej ogłosił wyrok od 1,3 roku do dwóch lat więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres próby wynoszący 5 lat. Oprócz tego skazani mają zapłacić grzywny w wysokości od 4,8 tys. zł do 5,4 tys. i trafić pod dozór kuratora. Każdy z nich musi też zapłacić pokrzywdzonej po 2 tys. zł oraz pokryć koszty postępowania (od 4745 zł do 5585 zł). Wyrok jest nieprawomocny.
Sąd uznał mężczyzn za winnych popełnienia zarzucanych im czynów, z tym że zmienił ich opisy
– tłumaczy Jarosław Sablik, rzecznik prasowy bielskiego Sądu Okręgowego, cytowany przez „GW”.
Skandaliczny wyrok skomentował na Twitterze dziennikarz Cezary Gmyz.
Prokuratura już zapowiedziała, że będzie domagać się kar bezwzględnego więzienia dla oskarżonych.
bzm/wyborcza.pl
źródło: wPolityce.pl
do paki i do ciężkich robót