Wielka Brytania poza Unią Europejską. Wyspiarze dokonali wyboru, co wyraźnie rozzłościło elity brukselskie. Padają ostre zapowiedzi, że teraz nie będzie żadnej taryfy ulgowej dla Brytyjczyków w negocjacjach z UE, a w skrajnych przypadkach, że oto zaraz nastąpi początek końca Wielkiej Brytanii – jak twierdzi Aleksander Kwaśniewski. Jednym słowem narrację elit europejskich można streścić w zdaniu: „Coście wariaci jedni zrobili, przecież poza UE nie ma życia, a u nas jest tak klawo”. Jak widać Anglicy mają w tej sprawie zdanie odrębne.
Warto się jednak zastanowić w jakim stopniu owe elity brukselskie przyczyniły się do Brexitu, ba wręcz – swoimi nieprzemyślanymi decyzjami – „namawiali” Brytyjczyków za głosowaniem ZA! Bruksela wyobraża sobie, że jest takim Komitetem Centralnym, który rozsyła do wszystkich europejskich stolic dyrektywy i polecenia. Są to czasami tak śmieszne kwestie jak – już legendarna – krzywizna banana, ale również tak groźne i nieprzemyślane, jak przymusowa relokacja imigrantów, z groźbą wysokich kar finansowych za brak zgody na przyjęcie imigranta – 250 tys. euro od głowy. Bruksela zajmuje się milionami nieistotnych sprawa, a nie potrafi załatwić żadnej poważnej. Przy czym cała maszyna urzędnicza jest z siebie niezwykle zadowolona, zwłaszcza że za swoją – nazwijmy to – pracę sowicie jest wynagradzana. Nic więc dziwnego, że coraz więcej Europejczyków przypatruje się temu projektowi z coraz to większą irytacją, zwłaszcza iż wołanie o reformę UE jest (przysłowiowym) wołaniem na puszczy. Otóż rację ma Jarosław Kaczyński, który tuż po Brexicie wezwał elity europejskie do spisania traktatu europejskiego, który na nowo regulowałby ramy funkcjonowania UE.
Jeżeli tego nie zrobimy będą nas czekały kolejne Brexity, bo żaden szanujący się naród nie pozwoli, by ktoś obcy urządzał mu życie w jego własnym domu.
Mówiąc prostym językiem, jeżeli chcemy wędzić kabanosy, jak to robili nasi ojcowie i dziadowie, to nasza sprawa, a nie wasza. My wam nie każemy wędzić, jak to sami robimy. Z kolei jeżeli chcecie eksperymentować na swoich rodzinach tworząc „homo-rodziny” – my nad tym ubolewamy, ale to wasze małpy i wasz cyrk. Jednym słowem UE powinna skupić się na kwestiach gospodarczych, jak najdalej uciekając od socjalizmu, a nie tworzyć kolejne regulacje w każdym obszarze.
Jeżeli w UE nie nastąpi gruntowna refleksja po Brexicie, to jestem przekonana, że pokoleniu dzisiejszych 17-latków już wzrasta lider, który hasło: „Unia Europejska musi umrzeć” za jakieś 10 lat przekuje w czyn. Polxit dzisiaj niewyobrażalny, juto może stać się faktem. Potrzebna jest Nowa (stara) Unia, która wróci do swoich korzeni, w tym również chrześcijańskich wartościach i tradycji. Obawiam się jednak, że Bruksela popłynęła już za daleko i nawet jej się nie chce wracać do portu, z którego wypłynęła. Czekają nas ciekawe czasy…
źródło: https://www.facebook.com/arciszewskamielewczyk/