Wszystko na to wskazuje, że na Opolszczyźnie udało się odnaleźć szczątki żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału kpt. Henryka Flamego, ps. Bartek walczących m.in. na Żywiecczyźnie. Żołnierze oddziału zostali zamordowani przez komunistów w 1946 roku. Była to największa grupa zbrojna antykomunistycznego podziemia na Górnym Śląsku i w Beskidach. Zbrodnia niemal doskonała. Ślady zostały zatarte.
Profesor Krzysztof Szwagrzyk powiedział „Znaleźliśmy szczątki ludzkie w pobliżu zniszczonego baraku, spalonego baraku, w którym znaleźliśmy także ryngrafy, orzełki w koronie, polskie monety. Rzeczy, które należały z pewnością do partyzantów. Wiem jak byli umundurowani, wiem jakie mieli wyposażenie wojskowe i wiemy, że to są rzeczy, które do nich należały. Znalezienie tych szczątków tutaj w pobliżu orzełków, w pobliżu ryngrafów daje nam pewność, że mamy do czynienia ze szczątkami jednego z ludzi z oddziału „Bartka” Henryka Flamego. Przed nami kolejne dni pracy. Już jutro od samego rana będziemy kontynuowali nasze działania tutaj. Jestem dobrej myśli. Na pewno nie skończymy tych działań dopóki cała ta polana nie zostanie przez nas przebadana”
Dziennikarz Andrzej Buchowski pyta: „Dlaczego tak naprawdę te poszukiwania trwały tak długo, bo to już kolejny rok, prawda?”
Prof. K. Szwagrzyk „Może warto przypomnieć, że jest to chyba najdłuższe śledztwo w historii III RP, bo zostało wszczęte w 1990 r. Celem śledztwa było odnalezienie miejsc pochówku tych ludzi pogrzebanych, zabitych tutaj we wrześniu 1946 r. i pogrzebanych gdzieś w trzech nieznanych miejscach. Musimy pamiętać, że mieliśmy do czynienia z wyjątkową zbrodnią, bowiem tych ludzi przywieziono tutaj w te trzy różne miejsca na Opolszczyźnie po to żeby ich zlikwidować. Wybrano nieprawdopodobną, nie do uwierzenia formę uśmiercenia tych ludzi. Bowiem tutaj, przy tym miejscu przy którym w tej chwili stoimy stał barak, barak, który został zaminowany sześcioma, siedmioma może nawet minami przeciwczołgowymi. Tych ludzi umieszczono w tym baraku i w czasie kiedy oni spali zostali wysadzeni w powietrze. Trudno sobie wyobrazić co się działo tutaj wtedy w połowie września 1946 r., a ci którzy mordowali naszych bohaterów potem zacierali ślady. Wydawało się do dzisiaj, że robili to bardzo skutecznie. Na szczęście każdy morderca pozostawia po sobie ślad ubecy także pozostawili.
Dziennikarz Andrzej Buchowski „Te prace na dziś już się zakończyły, ale archeolodzy wrócą tutaj o świcie i będą kontynuować pracę tak naprawdę aż do skutku przez kolejne dni a po przebadaniu okolic Starego Grodkowa przeniosą się w okolice wsi Barut niedaleko Strzelec Opolskich także na Opolszczyźnie.”
Cześć i chwała Bohaterom!!!
zdrada POzostanie zdradą ,a POstkomuna komuną
Panie Redaktorze więcej informacji o grupie Bartka i NSZ na Podbeskidziu prosimy
Po 26 latach wolnej Polski przywracamy godność i pamięć naszym Żołnierzom, którzy walczyli o normalną Polskę. Panie Profesorze Krzysztofie Szwagrzyk dziękuję!!!